OSTRE SPARINGI POWIETKINA PRZED WALKĄ Z WHYTE'EM
Aleksander Powietkin (35-2-1, 24 KO) zrobił wszystko, aby być w szczytowej formie na walkę z Dillianem Whyte'em (27-1, 18 KO). Na pewno wydał dużo pieniędzy na sparingpartnerów.
Pojedynek będący ostatecznym eliminatorem do pasa WBC wagi ciężkiej odbędzie się 22 sierpnia. Lepszy z tej dwójki będzie obowiązkowym pretendentem dla zwycięzcy trzeciego starcia pomiędzy Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO) a Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO). Mistrz olimpijski sprzed szesnastu lat zakończył właśnie przygotowania w Rosji i pojutrze wyląduje w Londynie. A tam czekają już na niego inni znakomici sparingpartnerzy.
Trzykrotny mistrz świata w boksie olimpijskim Magomedrasul Medżidow (2-0, 2 KO), Władisław Sirenko (14-0, 13 KO) i ważący ponad 130 kilogramów Igor Szewadzucki (4-0, 4 KO) - ta trójka pomagała "Saszy" na samym finiszu przygotowań. Wymieniali się i podobno nieźle pogonili 41-letniego Powietkina, by ten był gotowy na wszystko, co potem zaproponuje mu w ringu Whyte.
Kiedy Rosjanin zjawi się w Anglii, czekać będzie już na niego dwóch rodaków Whyte'a i zarazem jego byłych przeciwników. W ostatnich trzech sparingach "Saszy" pomogą David Allen (18-5-2, 15 KO) oraz Dereck Chisora (32-9, 23 KO). Lepszego podkładu pod rywala chyba już nie mógł mieć...
Chisor fakt, zna Whyta jak nikt inny. Nie tylko przeboksował z nim prawie dwie walki ale wie też jaki jest mentalnie. Wszystko to może się przydać Saszy. Widzę że traktują walkę z Whytem całkiem poważnie, ale niestety nie wierzę w sukces, idącego ku schyłkowi kariery Povetkina z Whytem który jakby nie było jest teraz w primie. Nie mniej liczę na niespodziankę.
Aleksander ma technikę, jest mega doświadczony i przede wszystkim potrafi solidnie przyłożyć. Whyte lubi sobie łyknąć ciosa i jak się na coś natnie może mieć poważny problem.
Oczywiście z racji etapu kariery obu panów trzeba Dilliana traktować jako faworyta ale nie szarżował bym tu za mocno- tak maksymalnie 65-35% nie więcej. A nawet może i 60/40 lepiej by to oddawało.
Hunter zaskoczył ostatnio Powietkina mocnym i bardzo szybkim początkiem ale Dillian to nie Hunter i tak szybki raczej nie będzie. Jak Sasza się pozbierał to i postraszył Huntera momentami dość solidnie. Ogólnie mimo że go lubię to z Hunterem minimalnie przegrał i troszkę go podratowali. Tam z kondycją trochę Powietkin miał problemów ale tempo i początek swoje zrobiły. No i szwankował celownik bo dużo miał okazji by trafić a jakoś te ciosy Huntera omijały.
Z Whytem powinno być spokojniej co może Rosjaninowi pasować. Nie wyobrażam sobie by wyszedł z takim brakiem szacunku Dillian do tak groźnego gracza.
Ogólnie obu panów szanuję ale z sentymentu do starej gwardii kciuki będę trzymał za Powietkina. A niech mu się jeszcze raz uda. Miałby wtedy dostęp do pasa WBC który dzierży Fury. Trochę szkoda byłoby pracy Dilliana bo on dawno już zasłużył na walkę o pas ale jeśli wybiera takie walki w takim momencie to nic tylko pochylić czoła za podejmowanie wyzwań na każdym kroku i czekać na wynik.
Zobaczyłby (o ile by chciał) jaką technikę ma Powietkin.
Ale Adam woli się pchać do TOP4 po mocne lanie.
Pamiętam, że chwałił sie jak to dobrze mu szlo. Na tych sparingach