FRANK WARREN O WALKACH FURY'EGO Z WILDEREM I JOSHUĄ
Współpromotor mistrza świata WBC wagi ciężkiej Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO), Frank Warren wypowiedział się na temat największych walk, w których może w najbliższych kilkunastu miesiącach wziąć udział charyzmatyczny olbrzym z Wysp. Głównym celem jest oczywiście konfrontacja z rodakiem ''Króla Cyganów'', mistrzem IBF, WBA i WBO Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO).
JONES JR: W 'PRIME' JA I TYSON POKONALIBYŚMY W JOSHUĘ I FURY'EGO >>>
Przypomnijmy, że Fury - wstępnie umówiony z Joshuą na dwie przyszłoroczne walki - ma stoczyć w tym roku trzeci pojedynek z Deontayem Wilderem, a Joshuę czeka obowiązkowa obrona, czyli walka z Kubratem Pulewem. W tle są kolejni obowiązkowi pretendenci - Dillian Whyte (domagający się starcia z Furym) i Aleksander Usyk, który wkrótce może domagać się walki z Joshuą.
- Będę jutro rozmawiał z Bobem Arumem, przede wszystkim o walce Fury'ego z Wilderem. Fury i Wilder chcą walczyć w tym roku, ale ta walka musi generować odpowiedni zysk, żeby miała sens. Tyson jest teraz w kapitalnej formie, zarówno fizycznej, jak i mentalnej. Lepiej niż kiedykolwiek zdaje sobie sprawę, że dyscyplina jest dla zawodnika kluczowa - powiedział Warren i przeszedł do oceny lipcowej wypowiedzi Anthony'ego Joshuy.
- Co takiego pokazał w ringu Fury? Kilka zwodów? Poruszanie się wokół rywala? Co takiego strasznego, nietykalnego on w sobie ma? Szybkość? Gdy w tym sporcie tak bardzo brakuje talentów, wystarczą jedynie zwody i dobre poruszanie się w ringu, żeby zostać nazwanym jednym z wielkich tej generacji (...) On nie pływał na głębokiej wodzie wystarczająco wiele, by udowodnić mi, że może się na niej długo utrzymać - stwierdził pod koniec lipca Joshua.
- Głęboka woda? Nie ma głębszej od tej, w której pływał Tyson, gdy został trafiony przez największego punchera ostatnich trzydziestu lat w dwunastej rundzie (mowa o walce Fury vs Wilder I - przyp.red.). Jestem największym fanem Fury'ego, ale myślałem, że nie zdoła się podnieść po tej bombie. Był na dnie oceanu i wypłynął na powierzchnię. Porównajmy to z walką AJ'a z Ruizem Juniorem w Nowym Jorku. AJ nie zdołał wrócić, został zatopiony. Gdybym był na miejscu Joshuy, zadałbym sobie kilka pytań: czy biję mocniej niż Deontay Wilder? Czy jestem lepszym bokserem niż Tyson Fury? Czy mój lewy prosty i odporność na ciosy są lepsze? Walka Fury vs Joshua będzie kapitalna, jednak Tyson ma na Joshuę sposób - tako rzecze Warren, jeden z najbardziej doświadczonych graczy w bokserskim biznesie.
I nie jest to obrażanie- to po prostu stwierdzenie faktu.
Anthony ma ogromną (największą w Hw) bazę fanów a więc i hejterzy musieli się pojawić. Gerlach jest idealnym przykładem tego typu idiotów.
Joshua to spompowany średniak? Nie to dwukrotny mistrz świata Hw z jednym z najlepszych rozkładów w dzisiejszej Hw. To facet od początku podejmujący bez gadania poważne ryzyko w swojej karierze (Whyte, Martin, Klitschko, Powietkin, Parker, Ruiz 2- to wszystko były walki ryzykowne i wcale nie konieczne). To że hejterzy mają tak ogromny ból dupy by powtarzać takie kocopoły świadczy tylko na plus dla AJ-a.
Nie wystarczy też na niego mocny cios bo walczył z kilkoma mogącymi przyłożyć zawodnikami w tym 2 z najwyższej półki i jakoś wygrywał.
Ale idioci typu Gerlach teraz do końca kariery będą klepać te bzdury... Tak to już jest.
dla przypomnienia osobnikom, którzy interesują się boksem rok - to nie AJ został złapany na koksie, lecz podobno najlepszy bokser HW Tyson Fury;)