ŁUKASZ RÓŻAŃSKI PODPISZE KONTRAKT Z QUEENSBERRY PROMOTIONS?
Jeden z czołowych polskich zawodników wagi ciężkiej, Łukasz Różański (12-0, 11 KO) może podpisać kontrakt z grupą Queensberry Promotions. Polak spotkał się kilka dni temu z Francisem Warrenem - synem właściciela grupy, słynnego Franka Warrena - w Warszawie i ustalał wstępne warunki współpracy.
ŁUKASZ RÓŻAŃSKI O DALSZEJ WSPÓŁPRACY Z MB PROMOTIONS >>>
- Niewykluczone, że nawet jeśli uda mi się dojść do porozumienia z Queensberry, to nie chciałbym zamykać sobie drogi na występy organizowane przez polskie grupy. Mam nadzieję, ta współpraca wypali. Na pewno ta grupa pokaże nową jakość boksu i światowe standardy wzorując się na jednym z najlepszych rynków na świecie w Wielkiej Brytanii, pod kontem organizacyjnym i sportowym. Wstępnie mówiliśmy o trzech walkach dla grupy Queensberry Promotions, ale może być ich nawet pięć, a może więcej - powiedział Różański w rozmowie z portalem Nowiny 24.
Brytyjska grupa Queensberry Promotions Franka Warrena - jednego z najważniejszych graczy w bokserskim biznesie - posiada od niedawna w Polsce swoją filię - Queensberry Poland, tworzoną przez Franka i Francisa Warrenów i polskiego biznesmena Mariusza Krawczyńskiego (firma Polmlek/Fortuna). W rozwój filii mają być zaangażowani - obok Różańskiego - tak znane postacie jak Damian Jonak i Mariusz Wach.
Przypomnijmy, że Łukasz Różański powrócił na ring 20 czerwca w Arłamowie na gali MB Promotions po niemal roku przerwy, demolując słabiutkiego Łotysza Eriksa Kalasnikovsa. Dobór rywala został powszechnie skrytykowany, ale wygląda na to, że kariera rzeszowskiego ''ciężkiego'' może nabrać tempa.
Ponadto są tam inne opcje. https://www.frankwarren.com/fighters_cat/heavyweight/ - to zestaw ciężkich Warrenów. Dubois, Joyce, Gorman, Dickinson, Palata, Adeleye. Dwóch ostatnich nie znam. Gorman - do zrobienia. Dickinson - na luzie. Dwóch ostatnich w ogóle nie kojarzę, ale chyba jest zbyt doświadczony do wystawienia go na nich. Poza tym - to jest Anglia, tam ci zawodnicy są zazwyczaj o tyle zadbani, że toczą ciekawe walki raz na 6 miesięcy, a nie raz na 2 lata. Ciężkich na ich rynku nie brakuje
Różański de facto nie ma wyboru. W Polsce może jedynie dostać Wacha, na Szpilkę nie ma co liczyć choćby wrócił do HW. Na zawodników z zagranicy nie ma w ogóle pieniędzy. Jak chce zarobić i spróbować się w poważnym boksie, to musi się porwać na walkę z kimś mocnym najszybciej jak się da. Za chwilę skończy 35 lat! Ludzie, błagam, nie życzcie mu aby pozostał z polskimi promotorami, bo skończy jak Jonak!
Chyba coś przegapiłem albo nie wiem. Wirus wirusem ale kiedy to gówno się pojawiło? Co działo się z Różańskim wcześniej?
Co mam na myśli. Facet pokonuje popularnego i dosyć rozchwytywanego Ugonoha bez zająknięcia w świetnym stylu (pomijając te ciosy w poddającego się już Izu) i... znika?
Dlaczego nikt o niego nie zadbał? A może chcieli ale Łukasz nie współpracował? Ja się pytam dlaczego taki "sukces" nie został należycie rozdmuchany w naszym i tak ubogim w talenty kraju?
34 lata. Facet rozjechał Ugonoha jak walec żabę- trza tu głośno walczyć o swoje bo lata lecą a pieniędzy i chwały mało. Wyzywać Szpilkę, Wacha, być wyszczekanym. Inwestować w siebie przyjmując trochę gorsze oferty. Nie wiem. Aż dziwne że po takim sukcesie facet nic z tym nie zrobił.
Żeby nie było- Ugonoh miał u nas dobrą passę. Pokonanie go w 2 rundy lejąc go jak psa powinno mu otworzyć pewne furtki.
Lata lecą, pora się konfrontować..
Bokser jest od boksowania, a nie od marketingu. Tym powinien zająć się ktoś inny, bo nie każdy ma psią naturę, żeby szczekać, warczeć, pluć i czynić wokół siebie hałas. Dziwne, że nikt nie schylił się po pieniądze leżące na ziemi i nie poprowadził Różańskiego we właściwym kierunku. Dopiero zagranica dostrzegła okazję.
Różański miał wiele propozycji, m.in Ajagba w USA