MIKE TYSON STRASZY ROYA JONESA JR: IDĘ PO ZNISZCZENIE!
Przedstawiciele Komisji Sportowej Stanu Kalifornia będą sankcjonować pokazowy pojedynek Mike'a Tysona (50-6, 44 KO) z Royem Jonesem Jr (66-9, 47 KO). Oni chcą, by to było coś na wzór sparingu, jednak najmłodszy w historii mistrz wszechwag zupełnie inaczej reklamuje tę potyczkę.
Panowie spotkają się 12 września w nieco większych, 12-uncjowych rękawicach (normalnie są to "dziesiątki"). Walkę zakontraktowano na osiem rund.
- Nie chcemy, by zawodnicy wyszli do ringu z intencją znokautowania tego drugiego - mówi Andy Foster z komisji sportowej. A co na to "Żelazny Mike"?
- Idę po zniszczenie i odzyskanie dawnej sławy. Walka i ranienie w ringu innych to jedyne co znam. Jeśli pojawi się okazja na nokaut, zawsze go poszukam - stwierdził Tyson.
- Jeśli on nie trafi mnie czymś mocnym na początku, potem będzie miał kłopoty - ripostuje Jones Jr.
Przypomnijmy, że gdy Jones Jr wywalczył w 2003 roku pas WBA wagi ciężkiej, punktując Johna Ruiza, pojawił się pomysł dobrowolnej obrony tego tytułu właśnie z Tysonem. Ale Roy odrzucił propozycję takiego starcia za 40 milionów dolarów. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
Jak mówi stare przysłowie "Słowa mają jakiś sens kiedy mają pokrycie w czynach..." Także chłopaki, nie gadać i do roboty, jak teraz nie dacie dupy to może kolejne walki też się sprzedadzą.