KOWNACKI: JAK WRÓCĘ, DAJĘ SŁOWO, ŻE NIE BĘDZIE LIPY
Najlepszy obecnie polski zawodnik wagi ciężkiej, Adam Kownacki (20-1, 15 KO) obiecuje mocny powrót po niespodziewanej, marcowej porażce z Robertem Heleniusem (30-3, 19 KO). Nie znamy jeszcze konkretnej daty powrotu Kownackiego, ale być może będziemy mądrzejsi 8 sierpnia, gdyż transmitująca walki Adama stacja Fox ma wtedy ogłosić terminarz gal na drugą połowę 2020 roku. Polak deklarował niedawno, że chce wrócić w grudniu.
KOWNACKI CELUJE W REWANŻ Z HELENIUSEM I WALKI Z NAJLEPSZYMI >>>
- Ostatnio dużo dziennikarzy pyta się "Adaś, co u ciebie, kiedy powrót?" To już nudne się robi. Ja pracuję. Jak wrócę, daję słowo, że nie będzie lipy - stwierdził wczoraj Kownacki, który wciąż jest notowany wysoko (na piątym miejscu) rankingu WBA.
- Oczywiście chcę rewanżu z Heleniusem i myślę, że może do niego dojść. Mimo, że nasza walka była eliminatorem WBA, nie wydaje mi się, że Helenius dostanie walkę z mistrzem WBA Anthonym Joshuą (...) Lennox Lewis pomścił swoje porażki, więc ja chcę pomścić moją. Jeżeli nie dojdzie do rewanżu, wówczas będę celował w najlepszych. Andy Ruiz, Luis Ortiz, a nawet Deontay Wilder, Tyson Fury czy Anthony Joshua. To walki, których teraz chcę - to z kolei fragment lipcowej wypowiedzi ''Babyface'a''.
Walka z Arreolą była konkretnym ostrzeżeniem bo niewiele brakło do przegranej Adama.
Jak ktoś z tych walk nie potrafi wyciągnąć wniosków to nie wróżę mu dalszych sukcesów.
Nawet w czasie pandemii był zapytany czy coś trenuje. Odpowiedział że nie obija się i biega na bieżni. Na bieżni przy takich brakach.
Mocno mu kibicowałem w ostatnich walkach ale prawda jest taka że Szpilka miał kilka razy większe ambicję i chęci od Kownackiego.
Trudno się z tym nie zgodzić. Walka z wrakiem Arreoli również była nagłaśniana, jako wielka wojna z udziałem Polaka gdzie padło rekordowo dużo ciosów, a wielu januszy to łyknęło. Co z tego skoro Kownacki tyle tam zebrał, w dodatku w ogóle nie pracując nad poprawą obrony czy pracą nóg. Ogólnie obawiam się że Adam już swoje nazbierał, i teraz nie będzie już takim zagrożeniem dla czołówki jak kilka lat temu.
Ciekawe, czy w ogóle zawalczy jeszcze w tym roku. Ciekawe z jaką wagą wejdzie do ringu, szczerze mówiąc spodziewam się nowego rekordu niezależnie od przeciwnika. A do czego posłuży teraz? Według mnie jednak jako gatekeeper dla kogoś o większym potencjale.
Ze śmiechu się turłałem.
Kownacki wciąż ma fajny rekord, ale mam wrażenie że zaczyna wychodzić ilośc przyjmowanych przez niego ciosów i słabiutka obrona. Chciałbym sie mylić, ale Helenius to może być początek końca.
Poza tym Adamowi szwankuje przekładnia na realia. Ruiz uziemia go do 6 rundy, Ortiz do 8, Wilder po kolejnych batach od Fury'ego najpewniej zakończy karierę albo zrobi sobie długą przerwę o walce z kimś takim jak Joshua może marzyć wyłącznie jeśli jakiś jego przeciwnik wpadnie pod tira albo na dopingu a Fury... eee... wiem! Miał być Hughie Fury!
wyraźnego postępu, a wręcz pewien regres dało się zauważyć od pojedynku z Arreolą. Wcześniej pomimo, że wiadomo w jakim stylu walczy nasz zawodnik, szło naprawdę przyzwoicie, możliwe, że przeoczył życiową szansę, ale skreślanie go całkowicie po jednej porażce, też jest niedorzeczne.Ja bym poczekał, bo tak naprawdę kolejne walki dadzą nam ostateczną odpowiedź.Co z tym Kownackim?
Bo zawodowy bokser to nie tenisista, któremu raz idzie a raz nie idzie, tylko jest jak ten dzban, który nosi wodę, aż się ucho nie urwie. Od zbyt częstego i zbyt mocnego zbierania w łeb bokser się "psuje". Im więcej i mocniej oberwie, tym szybciej się zepsuje. W walce z Arreolą "ucho się urwało". Adam stylu już nie zmieni, przyjmował będzie tyle samo co zawsze, przy wciąż spadającej odporności. Helenius go przeczekał, potem huknął raz i drugi i wykończył. Inni zrobią to samo, bo Kownacki to nie Wilder, który kładzie każdego jednym celnym strzałem.
To zależy z kim się odnotuje porażkę. Kownacki przegrał z Heleniusem. To mówi samo za siebie, trudno się spodziewać po takiej wpadce czegoś lepszego, tym bardziej że Kownacki w ogóle o siebie i swoją karierę nie dba.
Przecież eksperci z bokser org mówili, że waga nie ma znaczenia. Ba, nawet mówili, że cios będzie mocniejszy i Kownacki będzie każdego zmiatał. Szkoda, że tak późno się wszyscy obudzili, że jednak otyłość to nie jest dobra droga.
Albo że Joshua to napompowany mistrz i nie ma żadnych szans z Wilderem i Furym.
W ogóle teraz Fury według wielu osób jest nie do pokonania i już można go stawiać obok topki najlepszych HW w historii.
Bardzo zabawne są te tezy. Może jak niektórzy przestaną podchodzić emocjonalnie do oceniania zawodników to będzie mniej rozczarowań.
Ruiz ma znacznie znacznie większy potencjał i umiejętności a większość użytkowników nie wróży mu dobrego powrotu.