YOAN PABLO HERNANDEZ WZNAWIA KARIERĘ W WADZE CIĘŻKIEJ
Pięć lat temu Yoan Pablo Hernandez (29-1, 14 KO) - będąc w szczycie kariery i zasiadając na tronie IBF kategorii cruiser, postanowił zawiesić rękawice na kołku. Teraz wraca!
Znakomity Kubańczyk uciekł swego czasu ze zgrupowania reprezentacji i przyłączył się do niemieckiej grupy Sauerland Event. Początkowo trudno mu było zmienić sposób boksowania, ale gdy już się trochę rozkręcił, jego talent eksplodował. Najpierw zdobył pas WBA w wersji tymczasowej, a gdy pokonał przez techniczną decyzję po sześciu rundach Steve'a Cunninghama, na jego biodrach zawisł pas IBF. Ale w ciągu następnych czterech lat bronił tytułu zaledwie cztery razy. Liczne kontuzje sprawiły, że więcej czasu się rehabilitował niż trenował. Niemiecka prasa rozpisywała się dodatkowo o jego poważnych problemach finansowych...
Minęło kolejne pięć lat i Hernandez zapowiedział swój powrót. Kubańczyk będzie teraz rywalizował w wadze ciężkiej pod banderą stajni SES Boxing.
Nie wieszczę mu udanej kariery po takim rozbracie, zresztą już te jego ostatnie walki w cruiser były naciągane. Przegrał IMO i z Rossem i z Arslanem, a z Cunnem w pierwszej walce przerwali walkę, gdy Cunn po nokdaunie zaczął w swoim stylu odrabiać straty..
Niestety, możemy się spodziewać pięściarza upadłego w ringu, nic więcej.