TYSON vs JONES JR ZA 49.99$: TO NIE BĘDZIE WCALE TOWARZYSKA WALKA
Ostatnią osobą, która zadała Royowi Jonesowi Jr (66-9, 47 KO) porażkę był Enzo Maccarinelli (41-8, 33 KO). Walijczyk znokautował go ciężko w czwartej rundzie. I nie ma wątpliwości, że to samo może wkrótce uczynić Mike Tyson (50-6, 44 KO).
Aż pięćdziesiąt dolarów ($49.99) będzie musiał zapłacić kibic za usługę PPV, by obejrzeć w akcji 54-letniego Tysona i 51-letniego Jonesa Jr. Pojedynek zaplanowano na 12 września. Ma to być osiem rund walki o charakterze pokazowym, w nieco większych, 12-uncjowych rękawicach.
- Zobaczycie, że w pewnym momencie ta walka przestanie być towarzyska i przyjacielska. Oni nie trenują przecież dziś aż tak ciężko, by potem toczyć lekki sparing. Obaj potrafią mocno uderzyć, kiedy więc wejdą do ringu, będą chcieli pokazać swoją rację i coś udowodnić. To Roy był tym aktywniejszym zawodnikiem w ostatnich latach, lecz nie zdziwię się, jeśli Tyson trafi czymś mocnym na brodę - mówi dawny champion WBO kategorii cruiser w latach 2006-08.
- Przekonałem się, że Jones Jr wciąż ma bardzo szybkie ręce oraz zdolność przewidywania tego, co stanie się za chwilę. Ale był już dawno po swoim najlepszym okresie kariery. Co by było, gdybym wtedy się z nim spotkał? Gdybym go czysto trafił, to na sto procent bym go znokautował. Problem w tym, że na dziewięćdziesiąt dziewięć procent bym go nie trafił. To był jeden z największych zawodników w historii, ale taki sam był przecież Tyson. Czy chcę ich zobaczyć teraz, gdy obaj mają ponad pięćdziesiąt lat? Nie, ale nie mam też nic przeciwko temu. Wolę ich bezpośrednią potyczkę niż walki z zawodnikami młodszymi o dwie dekady. Trudno to wytłumaczyć, ale w każdym zawodniku z przeszłością jest taka potrzeba powrotu i rywalizacji, by ponownie znaleźć się w centrum uwagi - dodał Maccarinelli.
Zły pomysł.