- Dotychczasowa formuła się wyczerpała i już nikt nie był z niej zadowolony. Podejmowane były arbitralne decyzje, bez żadnej możliwości odwołania. Wielu promotorów korzystało z tego, że w mętnej wodzie łatwiej jest łowić ryby. Na koniec po głowie dostawali najczęściej sędziowie, nawet za rzeczy, na które nie mieli tak naprawdę wpływu. Mam nadzieję, że uda się teraz scalić całe środowisko. Bo Polska Unia Boksu nie powstała przeciwko komukolwiek. Zaprosiliśmy do współpracy każdego promotora i nie chcemy, by ktokolwiek czuł się zagrożony przez fakt, że ta organizacja powstaje. Pewne rzeczy trzeba jednak zmienić, bo na przykład promotor nie może podchodzić do stolika sędziowskiego, bez względu na to, o którym promotorze mówimy. Promotor ma siedzieć na trybunach w pierwszym rzędzie, tak jak to jest w USA czy Anglii. To ma być organizacja niezależna i otwarta na wszystkich - mówi w długiej rozmowie z BOKSER.ORG Jarosław Kołkowski, Prezes Zarządu nowo powstałej Polskiej Unii Boksu.