GRUBE MILIONY DLA GOŁOWKINA I CANELO ZA TRZECIĄ WALKĘ
Trylogia Saula Alvareza (53-1-2, 36 KO) z Giennadijem Gołowkinem (40-1-1, 35 KO) ma dopełnić się 21 maja 2021 roku. I co tam pandemia - obaj mają zarobić za ten pojedynek krocie!
Myślał indyk o niedzieli... Meksykanin i Kazach muszą wcześniej wygrać swoje odrębne walki. Canelo nie ma jeszcze potwierdzonego rywala na 12 września, choć w kuluarach padają nazwiska Calluma Smitha i Johna Rydera. Z kolei przed "GGG" obowiązkowa obrona pasa IBF wagi średniej z naszym Kamilem Szeremetą (21-0, 5 KO). Ale to ci dwaj wielcy będą faworytami i mało kto zakłada inny scenariusz niż zwycięstwo Alvareza i Gołowkina.
Za trzecią potyczkę Canelo dostanie aż 45 milionów dolarów. Gołowkin dostanie mniej, ale też nie ma prawa narzekać - aż 30 milionów dolarów. Na waciki więc wystarczy...
Przypomnijmy, że pierwsza walka Canelo vs Gołowkin zakończyła się we wrześniu 2017 roku kontrowersyjnym remisem. Rok później górą był Canelo, który zwyciężył większościową decyzją sędziów.
Osobiście uważam, że GGG wygrał obie walki z Canelo i oba oficjalne wyniki uważam za mocno kontrowersyjne. Trzecie starcie już raczej kontrowersji nie przyniesie, Canelo wyboksuje 39 letniego Golovkina, a kto wie może zakończy przed czasem po ciosie na dół.
Nie wiem ile jeszcze Kazachowi zostało walki do wypełnienia kontraktu, ale moim zdaniem po takim zastrzyku finansowym powinien kończyć karierę, wieku nie oszuka, a 39 lat to już w tym sporcie emerytura.
Alvarez: Jestem the best, już wygrałem,
Gołowkin: Znowu w plecy, ale trzydzieści baniek piechotą nie chodzi,
De La Hoya: Janusze się nie znają, kupią to w ciemno,
Trylogia palcem po wodzie pisana, na zawsze pozostanie w naszej pamięci.
A mnie nie zdziwi, jak Canelo po wałkach na remis i wygraną zapragnie zrobić KO i sam się natnie.
Rozmontowali Gołowkina za pomocą wałków i pieniędzy (bo godził się na to wszystko za grube pieniądze)
Canelo może pokonać GGG w trzeciej walce już całkowicie uczciwie i nawet przed czasem niekoniecznie po ciosie na dół. Wystarczy że zamroczy czymś z deczka Gołowkina i ten zacznie przyjmować- pośpieszne przerwanie z którym 50% ludzi się zgodzi a drugie nie to wcale nie jest nierealny scenariusz.
//To smutne że kasa tak może zniszczyć historię. Ale Gołowkinowi pewnie teraz jest już wszystko jedno. Pobijał rekordy, był niepokonany i miał prawie wszystkie pasy ale go oszukali i to 2x. Tu już nie ma miejsca na jakieś wielkie ambicje. Szczególnie że Gienek robi się starawy.
"Więc się może okazać, że go to zbijanie trochę wyczerpie i jeśli Kazach zachowa cios, to może go ustrzelić. Jeśli nie ustrzeli, wynik będzie oczywisty"
Nie ma (powtórzę jeszcze raz NIE MA) opcji żeby taka gwiazda jak Alvarez była w momencie walki "trochę wyczerpana" czymkolwiek. Facet ma tyle kasy, takie chody i takie możliwości że go w razie czego tak naszprycują że będzie góry przenosił.
A problem z ustrzeleniem jest taki że mimo iż Gienadij jest naprawdę punczerem najwyżej klasy to Alvarez jest świetnym pięściarzem z bardzo dobrą pracą głową i na nieszczęście dla GGG mocną szczęką.
Rzadko daje się trafić czymś bardzo mocnym czysto a jak już się zdarzy to chroni go odporność.
Ustrzelenie go w momencie w którym nie udało się to w 2 wcześniejszych walkach jest mało wiarygodne. Kazach był lepszy ale od wygranej przed czasem w obu walkach był daleki. Alvarez jest zbyt twardy. Oczywiście to boks i wszystko jest możliwe ale to skrajnie mało realne by mu się to udało w 3 walce.
Gołowkin nie ma umiejętności by wypunktować Alvareza co pokazały dwa pierwsze starcia i 2,5 roku po ostatniej walce raczej tych umiejętności nie pozyska. Wręcz przeciwnie. Ewentualny nokaut z rąk Gołowkina? Co cóż, Kazach, który ma opinię gościa, który bardzo mocno bije nigdy nie znokautował pięściarza klasy światowej. Alvarez przez 24 rundy nawet przez sekundę nie był zagrożony.
Nie protestował jak przekręcono go w obu walkach.
Teraz przychodzi czas na zbieranie żniw.
Co by było gdyby zdemolował Canelo w pierwszej walce?
Ile by na tym stracił?
Zdemoluje Canelo teraz.
No chyba że ustawią się na remis
W pierszej walce wygrał GGG
W drugiej remis.
Ale Canelo „syn sędziów” ma tak samo łatwo załatwiane werdykty jak Andre Wars.
Gdyby GGG sponiewierał Canelo w pierwszej walce straciłby dwie najlepsze wypłaty.
Musiał schować dumę do kieszeni.
Liczę że w trzeciej zrobi to co potrafi najlepiej czyli zniszczy Canelo.
Poważnie ktokolwiek wierzy, że Gołovkin przez 2 walki mógł zrobić więcej ale po prostu nie chciał?
Gołovkin - twardy gość, posiada bardzo mocny cios i potrafi mocno napierać. Do tego słabo punktuje, jest dość powolny i dużo ciosów zbiera.
Canelo - niezły cios, szybszy, sporo lepszy technicznie, sporo lepsza defensywa, lepiej prowadzi walki na punkty i równie dobra odporność na ciosy.
Oglądając ostatnie walki Canelo, można zauważyć że gość lepiej sobie radzi z przeciwnikami wyższymi od siebie, którzy niekoniecznie chcą iść w mocniejsze wymiany. Gołovkin imo średnio pasuje stylowo Alvarezowi.
Ja daje Canelo 85% że tą walkę wygra, bo u Golovkina coraz bardziej widać braki.
Ten "smok" tzn. 3 walka z Canelo warty jest 30 milionów dolarów.
A ile dostał za rewanż z Canelo? Pewnie ze 20 milionów dolarów.
Tylko Canelo gwarantuje taką kasę.
Tych 50 milionów by nie dostał gdyby rozwalił Canelo w pierwszej walce.
Niektórzy ludzie potrafią analizować co im się opłaca...
GGG ma wszystko - zajebiste doświadczenie amatorskie, super cios.
Jak chce to szybkim lewym prostym potrafi wybić np. Davidowi Lemieux boks z głowy.
I połamać żebra Maclinowi...
Canelo przy nim wypada blado.
Kowaliow dostał ładną kasę za to że się podłożył w walce z Canelo, co było widać po tym jak hamował się przy zadawaniu prawego prostego w walce z Canelo.