DAWNY CHAMPION WRÓCIŁ I WYGRAŁ PRZED CZASEM
Scott Harrison (28-3-2, 16 KO) był szanowanym, dwukrotnym mistrzem świata wagi piórkowej. Przegrywał jednak poza ringiem. Alkohol i liczne bójki kosztowały go łącznie kilka lat w więzieniu. Wracał na ring, potem znów za kratki... Waleczny Szkot podobno uporządkował swoje życie prywatne i wrócił w sobotni wieczór na zwycięską ścieżkę.
Na przetarcie po ponad siedmioletniej przerwie łatwy rywal - Paul Peers (0-3). Dawny champion na cztery tygodnie przed 43. urodzinami sam sobie sprawił prezent, stopując tego przeciwnika w trzeciej rundzie. Wszystko zakończył hak na korpus.
- Ten powrót znaczy dla mnie i dla moich dzieci po prostu wszystko. Do zobaczenia przy okazji kolejnej walki. Wierzę, że wciąż mogę odzyskać tytuł mistrza świata - powiedział po wszystkim Harrison.