JARED ANDERSON ZNÓW W PIERWSZEJ RUNDZIE
20-letni, utalentowany i silny fizycznie Jared Anderson (5-0, 5 KO) - nadzieja Amerykanów na podbój wagi ciężkiej, zanotował kolejne ekspresowe zwycięstwo.
On i Hector Perez (7-3, 3 KO) mieli spotkać się już dwa tygodnie temu, jednak rywal się rozchorował i trzeba było szukać nowego terminu. Szybko go znaleziono, a Anderson szybko odprawił oponenta. Łącznie potrwało to zaledwie 95 sekund.
Jared rozpoczął jak na siebie spokojnie, ale kiedy dwukrotnie uderzył prawym na dół, "otworzył" sobie przeciwnika i prawym sierpowym w okolice ucha powalił go na matę ringu. Perez pewnie dałby radę powstać na osiem, lecz zrozumiał, że z koniem nie ma się co kopać i dał się wyliczyć.
- To skończyło się zbyt wcześnie, więc chciałbym jak najszybciej wrócić na ring. Kiedy tylko promotor wyznaczy mi datę, ja na pewno będę gotowy, bez względu na to, kogo postawią naprzeciw mnie - powiedział nowy prospekt królewskiej kategorii.
Ja znam kogoś takiego jak Wilder który co do Piero stracił pas który bronił przez kilka ładnych lat i będzie walczył w rewanżu jak byś jakaś ma być nadzieja to w nim że odzyska.