'FURY, JOSHUA, CANELO CZY CRAWFORD, W MOICH CZASACH NIE MIELIBY SZANS'
Kiedyś to było... a może po prostu Larry Holmes nie może pogodzić się z upływającym czasem? Były mistrz wszechwag nie tylko nie dawałby żadnych szans obecnym mistrzom wagi ciężkiej w swojej erze, ale również mistrzom niższych kategorii.
- W naszych czasach nie usłyszelibyście o takich gościach jak Joshua czy Fury. Daliby nam dobre walki, ale nie mieli umiejętności, aby wygrywać ze mną, Nortonem, Alim czy Frazierem. Uczyć trzeba się od najlepszych, dlatego też poprosiłem Alego o pracę jako jego sparingpartner. Potem zwróciłem się w tej samej sprawie do Fraziera. Byłem dobrym bokserem, który dodatkowo trenował z takimi mistrzami jak Ali i Frazier. Zarabiałem przy nich pieniądze i uczyłem się jeszcze lepiej boksować - wspomina Holmes. Zapytany o takich mistrzów jak Terence Crawford czy Saul Alvarez, Larry odparł w podobnym tonie.
- Oni nie mieliby szans w moich czasach, bo przecież wtedy boksowali tacy zawodnicy jak Sugar Ray Leonard czy Marvin Hagler. To nie byłyby równe walki.
Holmes po prostu chce sobie podnieść ego, że w jego czasach boks był najlepszy i walczył/sparował z najlepszymi. To typowe dla ludzi z przerośniętym ego.