HOPKINS: JOSHUA WSTANIE Z DESEK I ZASTOPUJE FURY'EGO W KOŃCÓWCE
Większość zawodników pytanych o walkę Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO) stawia na tego pierwszego. AJ też ma swoich zwolenników, a jednym z nich jest najstarszy w historii boksu mistrz świata, Bernard Hopkins.
Legendarny "Kat" z Filadelfii ocenia szanse obu po równo, wierzy jednak, że nauczony doświadczeniami i niespodziewaną porażką w zeszłym roku AJ, za którą zresztą się zrewanżował, przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
- Waga ciężka została uśpiona na całą dekadę, aż w końcu pojawili się Wilder, Joshua i Fury. A za ich plecami dobija się pięciu kolejnych poważnych zawodników. W starciu Joshuy z Furym obaj mogą wygrać. Wydaje mi się, że Joshua może zostać zraniony, być może nawet wyląduje na deskach, ale wstanie z nich. On już dostał nauczkę, gdy był zbyt pewny siebie i zapłacił za to wysoką cenę. Więcej tego błędu już nie popełni. Moim zdaniem Joshua pokona Fury'ego przed czasem w końcowych rundach - przekonuje dawny champion wagi średniej i półciężkiej.
- Pierwsza połowa walki będzie ekscytująca i wyrównana. Potem górę weźmie atletyzm Joshuy i jego bokserskie IQ, a także doświadczenie wyniesione z porażki. Joshua tą wygraną może wznieść się na wyższy poziom i stać się wybitnym zawodnikiem. Bo póki co jeszcze tak o sobie nie może mówić, on dopiero buduje swoje dziedzictwo - dodał Hopkins.
TYSON FURY PAMIĘĆ MA DOBRĄ I POTRAFI SIĘ ODWDZIĘCZYĆ >>>
Fury i Joshua osiągnęli porozumienie finansowe w sprawie dwóch walk. W pierwszej wszystkie zyski mają być podzielone po równo. W rewanżu już w stosunku 60 do 40 na korzyść tryumfatora pierwszego spotkania. Najpierw jednak Fury musi uporać się z Wilderem (i być może z Whyte'em), a Joshua z Pulewem (i być może Usykiem).
Facet wygrał w wielkim stylu którego mało kto się po nim spodziewał nad groźnym rywalem natomiast Joshua w ostatnim czasie niespodzianie zaliczył wtopę która nie powinna mu się zdarzyć a rewanż mimo że wygrany nie przyniósł mu aż takiego splendoru (wg mnie pokazał tam niesamowitą dojrzałość i potwierdził że jest naprawdę zdolnym mistrzem nie z przypadku natomiast wiele głosów zarzuciło mu nudę, strach i inne bzdury).
Wg mnie Joshua ma wszelkie potrzebne narzędzia by Tysona przełamać i znokautować oraz okazać się właśnie tym przysłowiowym kamieniem na który trafi kosa.
By jednak z tych narzędzi skorzystać i dać sobie szansę musi wyjść do Tysona bez kompleksów i zawalczyć tak jak potrafił walczyć w przeszłości- z mocnymi zrywami ofensywnymi i naporem który naprawdę mało kto był w stanie wytrwać.
Fury w dystansie AJ-a ogra. Jest większy i jego zasięg połączony z pracą nóg zrobią tu robotę. Joshua musi więc w ringu wywoływać jak najwięcej spięć.
No i klincz- na to będzie musiał uważać bo Fury raczej nie będzie z nim wchodził w wymiany- nie miałby w nich szans na dłuższą metę. On go będzie chciał w takich momentach zdusić.
Grunt w tym żeby Joshua się nie dał i żeby nie spuchł po kilku rundach.
W klinczu - Joshua jest beznadziejny, absolutnie nie potrafi w tej strefie się zachować, daje się albo tłamsić albo przeciwnik z łatwością sie uwalnia z jego klinczu.
Dystans - tu znowuż Fury jest niesamowicie mocny, ma świetne czucie i bardzo efektywne uniki.
Liczę na to że AJ znowu zrobi to co bardzo mi zaimponowało w historii z Ruizem - przeanalizuje ze sztabem, wyciągnie wnioski i wypracuje taktykę i formę odpowiednią do długodystansowego ofensywnego naporu,