OFICJALNIE: IZU UGONOH ZAWODNIKIEM KSW
Stało się. Jeden z szefów federacji KSW Martin Lewandowski potwierdził wczoraj o podpisaniu kontraktu z byłym pięściarzem Izu Ugonohem. Swoim nowym nabytkiem Lewandowski pochwalił się w mediach społecznościowych. Izu od kilku dobrych miesięcy zajmuje się na poważnie treningami MMA - przygotowuje się w Warszawskim Centrum Atletyki.
Lewandowski jest wyraźnie podekscytowany pozyskaniem kolejnego pięściarza do swojej federacji. W przeszłości było kilka podchodów ze strony KSW w kierunku większych bokserskich nazwisk w Polsce, kończyło się to zwykle fiaskiem. Choć trzeba przyznać, że kilku bokserów decydowało się na występy na ich imprezach - chociażby byli mistrzowie Europy w zawodowym boksie - Rafał Jackiewicz oraz Przemysław Saleta. Propozycjami kuszeni byli także m.in. Artur Szpilka oraz Mateusz Masternak.
- Oficjalnie witam Izu Ugonoha na pokładzie federacji KSW! To bardzo mocne sportowe wzmocnienie naszej federacji. Izu to mistrz świata i Europy w K1! Sześciokrotny(!) mistrz Polski w kickboxingu! Zawodowy bokser z rekordem 18:2... - napisał na swoim Instagramie Martin Lewandowski.
Ostatni pojedynek w boksie zawodowym Ugonoh stoczył w lipcu ubiegłego roku, przegrywając przed czasem z Łukaszem Różańskim na terenie rywala. Nie da się ukryć, że Ugonoh był w ringu w Rzeszowie cieniem samego siebie. Jakiś czas po pojedynku zdecydował się na zakończenie bokserskiej kariery.
Jaka przyszłość czeka 33-letniego zawodnika? W grę wchodzi kilka ciekawych nazwisk wojowników, z którymi mógłby się zmierzyć w klatce KSW - mówi się chociażby o Tomaszu Sararze oraz Mariuszu Pudzianowskim.
To jakbyś się człowiek dłużej zastanowił nad sprawą jest lekka kpina z kibica.
Nie wdając się w głębszą analizę to trochę jednak świadczy o tym całym KSW że odpadki z boksu (za przeproszeniem i z szacunkiem do tego co jednak dokonał Ugonoh) są tam traktowane jako wielkie sportowe wzmocnienie...
W MMA w parterze i kondycyjnie zostanie zniszczony.
Siła ofensywy, agresja, szybkość i ostrość- nikt w Pl na takim poziomie tych cech nie miał (nie sądzę by nawet Kownacki był w stanie tak zamraczać i kłaść Dominica) a dodając do tego fizyczność na światowym poziomie można było wierzyć że powinno być dobrze szczególnie że Dominic to nie był/jest facet z łapanki a facet ocierający się o top dywizji w swoim czasie.
Szybko jednak okazało się że przegrana nie była żadnym przypadkiem i złym rozłożeniem sił a wynikiem "wad fabrycznych" tego pięknie zapowiadającego się pięściarza. Różnicę w tamtej walce przypieczętował charakter którego Ugonoh po prostu nie miał.
Breazeale walczył ile mógł, kombinował i przetrwał ciężkie momenty natomiast Ugonoh po takich przegrał.
Brak charakteru Izu objawił się już dużo wcześniej tylko nie w ringu a jeszcze poza nim. Kto ma niezłą pamięć pamięta że zawsze były z nim jakieś problemy na linii promotor-zawodnik. Można tylko zgadywać czy to nie przez jego charakter. Dodatkowo odpuszczał każde wyzwanie groźniejsze które mogłoby go zweryfikować (nie przyjął praktycznie ugranej walki z Wachem a na pytania dlaczego agresywnie się zachowywał do dziennikarzy jakby chcieli go co najmniej na Wildera wysłać...)
Po walce z Dominikiem zamiast kuć żelazo podłamał się i zniknął gdzieś na długo z niewiadomych powodów. Wygląda więc na to że chodziło tylko o kasę zaś ambicji było w tym niewiele.
No i w końcu weryfikacja z Różańskim gdzie znów objawił się jego kompletny brak serca do walki co sam przecież przyznał podając jako powód zakończenia kariery i porażki.
To nie jest hejt. Tak to wyglądało. Pięknie z boku na okładce a przy bliższym sprawdzeniu lipa totalna.
W dodatku brak jakichkolwiek chęci by coś zmienić, spróbować się poprawić itd- ot po prostu przyznanie publicznie się do tego że się nie potrafi poświęcić i tyle.
Dlatego kontynuowanie kariery w sportach walki z taką historią wygląda po prostu jak skok na kasę. Bo dobrze wygląda, jest dosyć znany i coś tam umie więc jak mu odpowiednio podłożą jakiś leszczów to będzie bawił ludzi.
Ze sportem ma to już znacznie mniej wspólnego niż by człowiek oczekiwał.
Jeden z większych zawodów jeśli chodzi o Polskich bokserów.
a gdzieś była jakaś rzetelna informacja, że Izu nie posiada żadnych umiejętności w parterze? Czy po prostu wywnioskowałeś to po przebiegu jego oficjalnej kariery w sportach walki? A ta go predysponuje do tego, że w stójce to on może rządzić a od stójki się przecież zaczyna. Ja wiem, ze zaraz sobie można przytaczać podstarzałego Toneya ubitego jak świniak przez równie leciwego Randyego. Jednak James to typowy bokser. Wszystko zależy też z kim skonfrontują Izu na początek.
EwaBrodnicka
Michalczewski faktycznie się nie popisał z tą swoją niekonsekwencją w osądach. On często lubił innych osądzać choć sam kryształowy nie jest, no ale cóż jedzie na swoim dorobku.
To też nie jest tak, że jego stójka od razu zrobi furorę w mma. W UFC pojawił się znany z K1 Gokhan Saki i zbiera baty też w stójce i tak jak mniej zorientowani wierzyli, że zrobi tam jakąś furorę, tak prawdopodobnie niedługo wyleci. Oczywiście na pseudozawodnikach Izu ze swoim boksem może się popisywać. Nawet z wielką gwiazdą Pudzianem bym mu dawał szansę, bo to Pudzian to totalne beztalencie, przez kilkanaście lat "kariery" w mma nie nauczył się kompletnie NIC, a i na pysk nie lubi zbierać, więc Izu o ile nie dałby się złapać i obalić, mógłby go spokojnie obskoczyć samą szybkością i kondycją.
Oczywiście jest to wypowiedź humorystyczna, ale myślę że sporo w niej prawdy - Izu nie ma charakteru do tego żeby zaryzykować zdrowie.