ZWYCIĘSTWA BRACI GIBADŁO NA GALI W PIONKACH
Bracia Gibadło: Maksymilian (4-0) i Stanisław (4-0) wygrali swoje pojedynki na gali w Pionkach. Maks łatwo pokonał Denisa Mądrego (5-4, 1 KO), a Staszek miał bardzo trudną przeprawę z Tomaszem Gromadzkim (10-4-1, 3 KO).
Stanisław Gibadło vs Tomasz Gromadzki
Urodzony w Grecji Gibadło wyszedł do ringu w greckim stylu - przy klimatycznym soundtracku i owinięty flagą - a jak było w ringu? Gromadzki jak zawsze ruszył od razu do przodu, ale został kilka razy skontrowany. Zdołał jednak dojść wkrótce do głosu i Gibadło musiał się sprężyć, by odpowiedzieć ciosami na korpus. W drugiej rundzie rozgorzała ostra walka, w której Gromadzki zaczynał akcje od uderzeń na dół i kończył na górę. Gibadło tańczył, ale sporo przyjmował i stracił kontrolę na pojedynkiem. Pod koniec rundy zdołał ją w jakimś stopniu odzyskać, lecz walka była bardzo wyrównana. Trzecią odsłonę dobrze zaczął Gibadło, który stopniowo okiełznywał Gromadzkiego, łapał rytm i nieźle pracował ciosami na korpus, choć wciąż przyjmował niepotrzebne uderzenia. Gromadzki był zmęczony, ale sporo trafiał i na półmetku wynik stanowił sprawę otwartą. I mimo że Staszek w czwartym starciu wciąż boksował elegancko, to wręcz w banalny sposób dawał się trafiać po swoich akcjach sierpami z obu rąk. Brakowało refleksu w obronie, a ''Zadyma'' czekał po prostu na błędy Gibadły, który dopiero piątą rundę mógł z czystym sumieniem uznać za dość udaną, choć w końcówce Gromadzki znów sięgnął lewym Stanisława. Ostatnia runda również była ciekawa i po ostatnim gongu nikt nie mógł się czuć pewnie. Sędziowie punktowali niejednogłośnie na korzyść Staszka (56-58 i dwa razy 58-56).
Maksymilian Gibadło vs Denis Mądry
Gibadło od początku kontrolował pojedynek i już w pierwszej rundzie dwukrotnie zranił Mądrego, choć boksował nieco chaotycznie. W drugiej odsłonie był już bardziej precyzyjny i lokował niesygnalizowane uderzenia, m.in. lewe proste, haki i sierpowe. Nieźle kontrolował dystans i spokojnie robił swoje. Zmieniał pozycje, uderzał w różnych płaszczyznach, schodził z linii ciosów rywala, deklasował go we wszystkich elementach, stopniowo sie rozluźniał. Trochę brakowało w tym wszystkim mocy i dynamiki, ale boks Maksa oglądało się całkiem przyjemnie. Do końca walki trwał mocniejszy sparing, jakim w zasadzie była ta walka dla Gibadły. Mądry miał nawet swoje momenty, chociaż nie mógł poważnie zagrozić Maksowi. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali oczywiście jednogłośnie dla Maksymiliana (58-56 i dwa razy 60-54).
Bardzo fajnie że jakieś gale się odbywają ale jak słyszę zapowiedź że zwycięzca walki Bodzioch - Siwy ma słowo klucz SZANSĘ zaboksować z Łukaszem Różańskim to brzmi tak tragicznie że przekładając na piłkę nożną (randomowe drużyny) tak jakby zwycięzca meczu Concordia Elbląg - Huragan Morąg miał SZANSĘ zagrać Górnikiem Polkowice.
Bardzo słabo wygląda poziom polskiego boksu - pal licho pieniądze, promotorów itp. ale naprawdę poza Łąszczykiem Stępniem, Cieślakiem i Głowackim to polski boks nie istnieje.