GWOZDYK O WYZWANIACH DLA ŁOMACZENKI I USYKA
Aleksander Gwozdyk stracił w październiku zeszłego roku tytuł mistrza świata WBC wagi półciężkiej, przegrywając przed czasem z Arturem Beterbijewem. W czerwcu Ukrainiec niespodziewanie ogłosił zakończenie kariery, a teraz cieszy się bokserską emeryturą i z fotela eksperta ocenia szanse swoich znakomitych rodaków - Wasyla Łomaczenki (14-1, 10 KO) i Aleksandra Usyka (17-0, 13 KO) w czekających ich wielkich pojedynkach.
19 września Łomaczenko - dwukrotny mistrz olimpijski i mistrz świata WBO, WBA i WBC Franchise wagi lekkiej - ma zmierzyć się z mistrzem IBF Teofimo Lopezem (15-0, 12 KO) w pojedynku unifikacyjnym. Nie wiadomo jeszcze, czy do walki dojdzie w ww. terminie, tak czy inaczej Gwozdyk zamierza ją oglądać spod ringu.
- Lopez nigdy nie walczył z tak mocnymi rywalami, z jakimi mierzył się Łomaczenko. Ale Teofimo jest bardzo niebezpieczny. Umie konkretnie uderzyć i umie walczyć. Według mnie największe szanse będzie miał w pierwszych pięciu rundach, moze wtedy złapać Łomaczenkę czymś mocnym. Potem będzie miał problemy. Zacznie tracić nadzieję, a Łomaczenko zacznie go stopniowo rozmontowywać. Zacznie spokojnie, nie będzie się śpieszył. Ma ogromne doświadczenie i nigdy się nie męczy, może walczyć 20 rund, a Teofimo po pierwszej połowie walki staje się zwyczajnym zawodnikiem (...) - powiedział Gwozdyk i przeszedł do oceny szans byłego króla wagi cruiser, Aleksandra Usyka w wadze ciężkiej. Usyk jest obowiązkowym pretendentem WBO, a jesienią ma zmierzyć się z Dereckiem Chisorą (32-9, 23 KO).
- Jeżeli popatrzy się na lata 60. i 70., to ''ciężcy'' byli znacznie mniejsi niż teraz. Więc trudniej będzie wygrywać z obecnymi zawodnikami. Jeżeli walczy się z mistrzem olimpijskim, który jest tak wysoki i duży jak Joshua, to sprawa jest bardzo skomplikowana. Wiem, że Usyk ma tak dobre umiejętności, że będzie w stanie rywalizować z olbrzymami. Chcę jednak najpierw zobaczyć jego walkę z Chisorą, który nie jest tak wysoki, ale umie walczyć i ma wielkie serce. Wierzę, że Aleksandrowi się uda, ale łatwo nie będzie - dodał Ukrainiec.