SASZA SIDORENKO: ZNÓW CHCĘ ZABOKSOWAĆ O PAS MISTRZYNI EUROPY
- Pandemia koronawirusa nie zmieni moich planów, wkrótce znów chcę walczyć o pas mistrzyni Europy – mówi Aleksandra "Sasza" Sidorenko (8-0, 1 KO), która 10 lipca na gali Tymex Boxing Night 12 w Pionkach stoczy rewanżową walkę z Kariną Kopińską (13-33-4, 3 KO). W pojedynku wieczoru Międzynarodowy Mistrz Polski Damian Wrzesiński (19-1-2, 5 KO) w obronie pasa spotka się z Wenezuelczykiem Otto Gamezem (19-2, 14 KO). Transmisja w TVP Sport.
- Przed pięcioma laty, na początku zawodowej kariery, wygrałam na punkty z Kariną, której rekord jest bardzo mylący. Od tego czasu przeboksowała ponad 30 walk i zapewne grubo ponad 100 rund. To bardzo charakterna, silna, nieustępliwa i z ogromnym bagażem doświadczenia zawodniczka. Jej rywalką była m.in. słynna Katie Taylor, mistrzyni olimpijska z Londynu i pięciokrotna mistrzyni świata w boksie olimpijskim. Irlandka wygrała z nią w swoim debiucie, a dziś ma bilans 15-0. Wiem, że na Karinę trzeba uważać i nie można jej zlekceważyć – powiedziała zawodniczka grupy Tymex Boxing Promotion. Słynąca ze świetnej techniki Sasza jest brązową medalistką ME 2009, zaś w boksie zawodowym była już mistrzynią Europy wagi lekkiej. Teraz chciałaby odzyskać pas EBU i to jak najszybciej, mimo panującej pandemii koronawirusa.
- Planowaliśmy z promotorem Mariuszem Grabowskim i trenerem Andrzejem Liczkiem walkę o tytuł już w kwietniu, ale koronawirus pokrzyżował nieco plany. Po prostu nasze cele zostały nieco przesunięte w czasie, ale wierzę, że jeszcze w tym roku, w następnym pojedynku, dostaną szansę ponownego boksowania o mistrzostwo Europy. Kiedy dowiedziałam się o terminie gali w Pionkach, ze zdwojoną siłą wróciłam do ciężkich treningów – przyznała jedna z trzech zawodniczek w Tymexie. Oprócz Sidorenko są to Ewa Brodnicka oraz Laura Grzyb, która 10 lipca stoczy swoją trzecią zawodową walkę. Zmierzy się z Bojaną Libiszewską, z którą kiedyś wygrała Sidorenko.
W początkowym fazie pandemii, kiedy życie sportowe zostało całkowicie wstrzymane, Sidorenko nie mogła trenować z Andrzejem Liczikiem i prowadzić swojego klubu Sidorenko Boxing Łomianki. Ale przyznała też, że bardzo doceniła ten czas.
- Muszę powiedzieć, że koronawirus sprawił, iż wiele osób, w tym ja, mogło odetchnąć od codziennej gonitwy. Wreszcie miałam czas wolny, mogłam zająć się półtorarocznym dzieckiem. To były złote chwile, kiedy budziłam się, wypiłam kawkę i nigdzie nie musiałam biec. Takie dni, tygodnie się docenia. Początkowo ciężko było mi wrócić do wczesnego życia, ale kocham boks, mam swoje ambicje, więc trenuję, by wygrywać i zdobywać tytuły. Wiem, że z każdą walką będę mocniejsza, a błędów w ringu coraz mniej. I może któregoś razu uda się zaboksować tak jak sobie wymarzyłam – dodała pięściarka pochodząca z Ukrainy. Jej przygotowaniem kondycyjnym zajmuje się Damian Ziółkowski, trener triatlonistów.
Sidorenko na co dzień trenuje z bokserami, nie ma żadnej kobiety-sparingpartnerki. Przyznała, że w Pionkach kibice zobaczą w jej walce "dobry smak", jakiego nieco zabrakło w październiku w Łomiankach z Argentynką Mayrą Gomez.
- W Pionkach będzie boksował też jeden z trenerów mojego klubu Taras Golovaszczenko. Czasem wspólnie trenujemy. Czeka go trudne wyzwanie, bowiem rywalem będzie także urodzony na Ukrainie Aleksandr Strecki – mówi Sasza.
Na gali Tymexu boksować będą także: Marcin Siwy (20-0) z Kamilem Bodziochem (6-0), Tomasz Gromadzki (10-3-1) ze Stanisławem Gibadło (3-0), Maksymilian Gibadło (3-0) z Denisem Mądrym (5-3) i Kamil Kuździeń (1-0) z debiutującym Dmytro Żukowem.