WHYTE: WIARĘ, ŻE POKONAM FURY'EGO, NIE OPIERAM TYLKO NA SPARINGACH
Dillian Whyte (27-1, 18 KO) docenia klasę i zagrożenie płynące ze strony Aleksandra Powietkina (35-2-1, 24 KO), lecz celem głównym pozostaje Tyson Fury (30-0-1, 21 KO).
"Łajdak" z Brixton wspomina sparing z 2013 roku, w którym miał rzekomo dwukrotnie przewrócić "Króla Cyganów". Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ. Ale póki co czeka go 22 sierpnia starcie z wciąż bardzo groźnym Rosjaninem.
- To najlepiej wyszkolony rywal z jakim miałem do czynienia. Dobry lewy prosty, fajne ciosy na korpus i bardzo mocne lewy sierp z prawym overhandem. Przegrał tylko z takimi mistrzami jak Kliczko i Joshua, więc trzeba traktować go jak najbardziej poważnie. W tym momencie skupiam się więc tylko na nim - zapewnia Whyte. Ale zaraz wraca do tematu Fury'ego.
- Swoją pewność, że mogę pokonać Fury'ego, nie opieram tylko na dawnych sparingach. Sparing to sparing, po prostu wierzę, że znajdę na niego sposób. Mało tego, jestem przekonany, że będąc w szczytowej formie fizycznej wygram i odbiorę mu pas. Mówiłem wam od dawna, że wystarczy wejść na Deontaya Wildera ostrym pressingiem i pokona się go przed czasem. I tak właśnie zrobił Fury, sprawdziło się. Jestem przekonany, że na Fury'ego też mam sposób - dodał Whyte.