ISKRZY MIĘDZY PROMOTORAMI - CZYIM ZAWODNIKIEM JEST ADAM BALSKI?
Wiecie już, że Adam Balski (13-0, 8 KO) pod koniec miesiąca zadebiutuje w grupie KnockOut Promotions. To oczywiście podkręciło w mediach społecznościowych dalszą polemikę pomiędzy promotorami - Mariuszem Grabowskim oraz Andrzejem Wasilewskim.
Wasilewski przekonuje, że poprzedni kontrakt ze stajnią Tymex Boxing Promotion został skutecznie wypowiedziany. Oczywiście innego zdania jest Grabowski, który utrzymuje, iż Balski ma z nim wciąż wiążącą umowę.
Niepokonany zawodnik wagi junior ciężkiej z Kalisza wróci na ring po blisko dwudziestomiesięcznej przerwie 25 lipca. Jego rywalem po licznych kontuzjach i długiej rehabilitacji będzie Mateusz Kubiszyn (3-3, 2 KO).
"Zastanawiam się w co brnie pan Wasilewski ogłaszając Balskiego. Kto teraz ma to sędziować? Czy znów to będą Austriacy, czy może stworzy stowarzyszenie? Czy Pan Jankowiak pracujący z Krzysztofem Kraśnickim i zawieszający Balskiego, dziś go tak po prostu odwiesi zmieniając barwy? Od rozstrzygnięcia sporów jest sąd, a nie opinie Andrzeja Wasilewskiego" - zaczął Grabowski.
"Panie Mariuszu, po pierwsze zadzwonię do Pana jutro kolejny raz. Ale nie łudźmy się, że ktoś, nie musząc, będzie płacił setki tysięcy złotych. Po drugie, zgoda, proszę w takim razie wystąpić do sądu. Myślę, że wszyscy zakładamy, że jeśli odszkodowanie rzeczywiście się należy, to tak będzie. Nie ma to jednak nic wspólnego z zakazywaniem zarobkowania. Proszę spojrzeć np na konflikt Fury - Hennesy. Złożę Panu, moim zdaniem, z sympatii i szacunku, naprawdę fair i realną propozycję" - odpowiedział Wasilewski.
"Panie Andrzeju, nie po raz kolejny, tylko po raz drugi od 8 miesięcy. Jeśli chodzi o setki tysięcy złotych, to ktoś je na niego wydał. Jestem pewien, że nie zna Pan wszystkich szczegółów. A co do reszty - musi to rozstrzygnąć sąd" - kontynuował Grabowski.
"Zgoda. Operowaliśmy Adama, pandemia. Każdy w tym kraju wie, że na ostateczny wyrok sądu można czekać ładnych kilka lat. To tragedia dla Adama Balskiego i szkoda dla boksu. Jak AB nie boksuje, to na pewno ani jednej złotówki nikt z jego kariery mieć nie będzie, więc to także dla Pana bez sensu" - dalej odpowiadał Wasilewski.
"Pełna zgoda, jednak nie możemy szukać wymówek, tylko szanować i przestrzegać tego, co się podpisuje. Pan dobrze wie jak to funkcjonuje w boksie, a teraz te dziwne zasady mnie zadziwiają" - zakończył Grabowski. Ale to chyba nie koniec tego konfliktu...
PS. Szminka z Wachem też byli kolegami, już nie mówiąc o Diablo ;p
W sądzie może być różnie no i to trochę czasu zajmie.
Moim zdaniem lepiej jak by się dogadali.
Mi najbardziej szkoda Adama bo potencjał był, nie wiem jak teraz.
Pytanie co poszło nie tak w przygotowaniach że było tak ciężko w walce z Radczenką.
Wiadomo że Radczenko to świetny jorneyman.
Mi u Adama brakowało refleksu i luzu.
Na co promotor poszedł w zaparte, żeby nie robić precedensu, inni promotorzy nie chcieli się w to mieszać, bo to nieeleganckie. A Balski zamiast trenować na zawodowym poziomie i walczyć, pierdział. I nadal to robi, tylko już starszy, zardzewiały i z niejasnym kontraktem. Teraz już po jabłkach, bo ile walk toczą rocznie polscy bokserzy? Jedną? Dwie? Z taką częstotliwością do 40 typ będzie miał stoczone 33 walki. Z ogórami. I wyjdzie z tego drugi Kołodziej albo drugi Jonak. Chociaż bez idiotyzmów mógł być drugi Proksa (pod względem kariery, nie stylu).