MENADŻER DIMITRIJA BIWOŁA O WALCE ROSJANINA Z CANELO
Mistrz świata WBA wagi półciężkiej, Dimitrij Biwoł (17-0, 11 KO) rzucił jakiś czas wyzwanie samemu Saulowi Alvarezowi (53-1-2, 36 KO), a teraz menadżer Rosjanina, Wadim Korniłow twierdzi, że głównym celem Biwoła nie jest jak najwyższa wypłata za walkę z nadal chyba szukającym rywala Meksykaninem, jednym z najlepiej zarabiających zawodników na świecie.
DIMITRIJ BIWOŁ OTWARTY NA WALKĘ Z CALLUMEM SMITHEM >>>
- Biwoł nie zawalczy z Canelo ani z nikim innym za darmo, ale stawiamy sprawę jasno: chcemy tej walki i pieniądze nie będą dla nas przeszkodą. Oczywiście moją pracą jest uzyskanie jak najlepszych warunków dla Dimitrija. Wiemy, ile Billy Joe Saunders i Callum Smith zażądali za pojedynek z Canelo. Wiem, jakich pieniędzy oczekuje Dimitrij i jest to znacznie mniejsza kwota niż te, których żądają Brytyjczycy - powiedział menadżer Biwoła.
- Dimitrij chce walczyć z Canelo, bo wie, że może go pokonać. Nie jest to jedynie pościg za wielką wypłatą, to przede wszystkim pragnienie zbudowania dziedzictwa - dodał Korniłow.
Przypomnijmy, że w swojej ostatniej walce Biwoł pokonał w październiku zeszłego roku na punkty Lenina Castillo. Niecały miesiąć później Canelo brutalnie rozprawił się z rodakiem Biwoła, Siergiejem Kowaliowem i odebrał mu tytuł mistrza świata WBO w wadze półciężkiej. Kolejną walkę Meksykanin ma stoczyć we wrześniu.
Kowaliow za dobrą kasę, mógł ładnie przegrać (trafił na dwóch "synów sędziów" - Warda i Canelo) ale Biwoł na to nie pójdzie.
Skoro taka z niego gwiazda niech wyjdzie i pokona beterbijeva a potem idzie w gore szukac wiekszych wyzwan a nie chce walczyc z gosciami z nizszych wag tak samo jak golovkin
Mówi o spuściźnie bo to marzenie - plan, chyba ma prawo do takowych? Według twojego rozumowania miałby odpuścić okazję, że by ciebie zadowolić i wyczyścić własną kategorię? Przecież rudy za kilka miesięcy może go olać i nie będzie tematu. Biwoł jak każdy zawodowiec ma tylko jedną karierę i chce korzystać z okazji.
samqualis
można to odwrócić - skoro rudy to taki bohatejro co pobił Kowala to niech zawalczy z kimś młodszym i przygotowanym (co nie jest nawet "uznawany za numer 1") - przecież to biznes, zwłaszcza gdy chodzi o rudego.
a teraz porównaj zarobki Canelo i Biwoła, porównaj zaplecze, powiązania już od początku karier, porównaj ilość kontrowersyjnych werdyktów itd. Przecież rudy już w walce z Floydem miał fory - ta jedna punktacja - przypadków w sędziowaniu na tym poziomie nie ma, chyba nikt kto trochę interesuje się boksem w to nie wierzy. Poza tym niektórzy mogą jeść mięso a inni nie, więc reasumując niektórzy mają lepsze warunki do wędrówki po kategoriach i na tym ich podróż się kończy bo walczą zawsze u siebie lub pod opieką swoich sędziów.
a wyczyszczenie własnej dywizji to nie jest spuścizna ? przecież to większy wyczyn niż pokonanie takiego canelo. Rozumiałbym gdyby to była martwa dywizja, a ale tam jest jak najbardziej wyzwanie do podjęcia.
możliwość "czyszczenia własnej dywizji" nie ucieknie a godziwy zarobek za walkę z Canelo być może tak. Biwoł to nie amator tylko zawodowiec i jak jest okazja to chce zarobić. Tylko rudy ma zarabiać na z góry wygranych walkach? I jak Biwoł stanowi realne zagrożenie to źle robi? Bierze za małego gościa? To w końcu rudy jest wyjątkowy i nieprzeszacowany finansowo? Po wygraniu z Canelo ktoś zabroni mu budować swoje dziedzictwo? O czym my tu dyskutujemy? O chronologii przyszłych zdarzeń?
Ta, jak nazywasz, karykatura z Kazachstanu, wpierdoliła rudemu 2 razy. Nie pierdol, że Biwol chce walczyć z gościami z niższych wag, bo ruda kurwa wnosiła juz do ringu 10kg.ponad limit. Ponadto jego spuścizna wyglada tak, że ma co najmniej 4 porażki, w tym jedna bwezwzględnie do jednej mordy od FMJ. Biwol przy uczciwym sędziowaniu robi rudego na luzaku na pkt.Nie kumasz, kurwa, że nie każdy ma takie zaplecze jak Alvarez?