PROMOTOR PULEWA WŚCIEKŁY NA PROMOTORA JOSHUY
- Kubrat rozerwie Joshuę na strzępy - mówi pewny swego Iwajło Gocew, promotor Kubrata Pulewa (28-1, 14 KO). Bułgar jako obowiązkowy pretendent z ramienia federacji IBF jeszcze w tym roku spotka się z championem IBF/WBA/WBO Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO).
Zawodnicy mieli już dawno zaboksować, lecz walkę odwołano z powodu pandemii koronawirusa. A nowego terminu jak nie było, tak nie ma. Gocew oskarża o brak postępu w negocjacjach Eddiego Hearna, promotora AJ-a.
- Eddie jest znany z mówienia jednej rzeczy i robienia innej. Musi się trochę bardziej zorganizować i nieco inaczej współpracować w sprawie kontraktów oraz zobowiązań z innymi. On nie potrafi normalnie funkcjonować z ludźmi, ponieważ na dłuższą metę sprawia, że ci są do niego wrogo nastawieni i pomyślą dwa razy, zanim znów zechcą podjąć z nim współpracę. Hearn nie dotrzymuje w ogóle składanych obietnic - żali się promotor i menadżer bułgarskiej "Kobry".
- Cały czas czekamy na nową datę. Rozumiem, że sytuacja nie jest teraz łatwa, ale przecież inni już wracają do gry i biznesu. Mamy więc nadzieję, że Eddie w końcu poczyni jakieś kroki w kierunku organizacji tego pojedynku. Była bardzo dobra oferta z Chorwacji, naprawdę ciekawa, jednak Hearn nie podjął z nimi nawet poważnych rozmów. Od samego początku założył sobie, że walka musi odbyć się w Wielkiej Brytanii. Kiedy to zrozumieliśmy, przestaliśmy próbować pomagać i szukać rozwiązań, bo oferta chorwacka była naprawdę interesująca. Ale możemy spokojnie przyjechać walczyć do Londynu, bo tak robią prawdziwi wojownicy. A Kubrat jest wojownikiem i zamierza pobić Joshuę na jego terenie. Najgorsze jest to, że poszliśmy na wszystkie ustępstwa, a dalej jesteśmy zamieszani w jakieś dziwne gierki - dodał Gocew.