ŁASZCZYK: ZNÓW POTRENUJĘ W USA, MOŻLIWA WALKA WE WRZEŚNIU

- Skoro mam na rozkładzie późniejszego mistrza świata, to i ja mogę zostać mistrzem świata - mówi Kamil Łaszczyk (28-0, 10 KO), który w ostatnim występie pokonał przed czasem Piotra Gudela (10-5-1, 1 KO).

- Te wszystkie pochwały są bardzo miłe, ale dalej trzeba ciężko pracować. Na przykład trener zauważył, że momentami za bardzo podnosiłem głowę. Na pewno zaboksowałem lepiej niż ostatnio, jednak przede mną wciąż dużo pracy. Wszystko idzie w dobrym kierunku i pojawia się światełko w tunelu. Do rewanżu z Piotrkiem sparowałem praktycznie tylko lewą ręką, bo na początku przygotowań doznałem kontuzji nadgarstka. Na szczęście wszystko poszło po naszej myśli. Miałem fajny plan na ten pojedynek i ta taktyka wypaliła. Podążałem za wskazówkami trenera Piotra Wilczewskiego i tak jak zawsze od niego dostawałem opierdziel po walkach, tak tym razem usłyszałem nawet kilka ciepłych słów. Dlatego wierzę, że wszystko idzie w dobrym kierunku - kontynuował wrocławianin.

- Mam na rozkładzie kilku dobrych zawodników, czy to w boksie zawodowym, czy wcześniej olimpijskim, więc wierzę mocno w siebie i to, że mogę kiedyś także zostać mistrzem świata. A wiara czyni cuda. Chcę spełniać swoje marzenia, dlatego tak ciężko pracuję. Są plany, bym znów trochę potrenował w Ameryce, za którą trochę się stęskniłem. W Polsce brakuje porządnych sparingpartnerów i to jest mój największy problem. Z tego co słyszę, to wstępnie kolejną walkę powinienem stoczyć we wrześniu, ale to jeszcze nic pewnego. Mam nadzieję, że wkrótce poznam wszystkie szczegóły, bo jeśli wrześniowa walka dojdzie do skutku, to odpuszczę wakacje i wyjadę gdzieś dopiero jesienią. Czekam więc na potwierdzenie wrześniowej daty. Daję z siebie wszystko, nie przegrałem walki od trzynastu lat i wierzę, że cała ta ciężka praca przyniesie spodziewane efekty. Zresztą boksując jeszcze olimpijsko po porażce wracałem zawsze dwa razy mocniejszy. Gdyby Mariusz Kołodziej, mój pierwszy promotor, nie odszedł od boksu, byłbym już mistrzem świata. Ale rozumiem go trochę. Boks to brudny sport i miał już niektórych rzeczy po prostu dosyć. Nie ma jednak co wracać do przeszłości, trzeba iść do przodu i myśleć pozytywnie. Idę po swoje, czyli po mistrzostwo świata - zakończył Łaszczyk.

Kamera BOKSER.ORG towarzyszy Kamilowi od początku, jeszcze od czasów amatorskich. Poniżej przypominamy Wam jedną z jego walk zarejestrowaną naszą kamerą.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: EwaBrodnicka
Data: 29-06-2020 17:23:07 
Jak ma mistrzowskie aspiracje to musi trenować w Usa tam będzie maił z kim sparować bo w jego wadze w Polsce się nie rozwinie.
 Autor komentarza: BOXER
Data: 29-06-2020 18:10:18 
Niech trenuje w USA bo mu czas mija i może się okazać,że zmarnujemy talent.
 Autor komentarza: Fakulaev
Data: 29-06-2020 19:55:56 
Łaszczyk to numer 1 polskiego P4P wierze, że zostanie mistrzem świata
 Autor komentarza: teanshin
Data: 29-06-2020 21:46:36 
W ogle powinien przenieść się do Stanów, a przynajmniej do UK, tu się jego talent zmarnuje, większość potencjału już zmarnował.
 Autor komentarza: t4b4x0
Data: 29-06-2020 21:58:56 
Od trzynastu nie przegral, ale mozna powiedziec, ze od koncowki 2k15 jego kariera stala w miejscu i co rok fostawal jakiegos kotleta na zrzucenie rdzy. Ja jestem niepokonany tak jak zyje, bo z nikim nie walczylem.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.