BRAT WILDERA Z JESZCZE DZIWNIEJSZĄ TEORIĄ PORAŻKI Z FURYM
Marsellos Wilder (5-2, 2 KO) - młodszy brat Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO), ma zaskakujące i trochę głupie szczerze mówiąc poglądy na temat porażki "Brązowego Bombardiera" z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO).
31-latek oskarża pośrednio "Króla Cyganów" o oszustwo i majstrowanie przy rękawicach. Anglik miał rzekomo bić jego brata używając jakiegoś tępego przedmiotu. I jakoś trudno oprzeć się osądom, że tępe są tego typu wymówki...
- Lekarze podczas badań po walce znaleźli wgniecenie na głowie Deontaya, spowodowane uderzeniem tępym narzędziem. Żadna rękawica ani pięść nie są w stanie wyrządzić takich krzywd i śladów. Tata powiedział mi kiedyś, że jeśli wyciągniesz broń, lepiej zabij tego kogoś, bo jeśli tego nie zrobisz, ten ktoś może wrócić i zabić ciebie. Prawdziwy król wkrótce znów powróci i powstanie. Idziemy po krew - zapowiada młodszy z Wilderów.
Wcześniej Deontay tłumaczył lutową porażkę zbyt ciężkim strojem, w jakim wyszedł do ringu. Więcej o tym przeczytacie TUTAJ.
Widzę że bujna wyobraźnia to taka domena Wilderów.
https://www.youtube.com/watch?v=SwbZjpyzrlM
Chciałem tyko przypomnieć, że Cunninghama można uznac za eksperta w tej sprawie. Tu dołączam film z wyboru rękawic przed walką Głowacki vs Cunningham:
https://www.youtube.com/watch?v=FB2CxXhozH0
Sposób w jaki przyjął porażkę, jakimi teoriami ją próbował wytłumaczyć on i jego ludzie sprawia że jedno określenie na jego osobę przychodzi mi do głowy:
PAJAC.