WHYTE: FURY MUSI WALCZYĆ ZE MNĄ, A ARUM MUSI SIĘ W KOŃCU ZAMKNĄĆ
- Arum powinien się zamknąć i okazać trochę więcej szacunku - irytuje się Dillian Whyte (27-1, 18 KO), obowiązkowy pretendent do pasa WBC wagi ciężkiej, który jest w posiadaniu Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO).
Zanim będzie mogło dojść do walki Fury vs Whyte, najpierw champion musi pod koniec roku odprawić Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO), a Whyte uporać się 22 sierpnia z Aleksandrem Powietkinem (35-2-1, 24 KO). Tyson chciał pominąć swoje obowiązki wobec Dilliana i od razu ruszyć na Anthony'ego Joshuę (23-1, 21 KO) w całkowitej unifikacji królewskiej kategorii. Promujący go Bob Arum stwierdził nawet, że Whyte nie prezentuje wyższego poziomu niż Otto Wallin czy Tom Schwarz, czyli rywale na debiut Fury'ego na stacji ESPN. Za dobór obu przeciwników Anglik i jego amerykański promotor byli mocno krytykowani.
- Arum naprawdę powinien się już zamknąć. To miły pan z wielkimi osiągnięciami w swojej dziedzinie, ale ostatnio gada już bzdury. W ogóle nie okazuje mi szacunku i respektu. Przecież zasłużyłem sobie swoimi walkami i zwycięstwami na pozycję challengera. Ciężko na to zapracowałem. Arum domagał się od WBC statusu "Franchise Champion", lecz władze federacji odmówiły Fury'emu i nakazały mu postępowanie według zaleceń oraz przepisów. On będzie musiał walczyć ze mną, albo oddać pas. Kiedy więc wyjdę do Powietkina, ten tchórz będzie z całych sił ściskał kciuki za mojego rywala - mówi Whyte.