BREAZEALE I ARREOLA KANDYDATAMI DO WALKI Z ANDYM RUIZEM JR
Andy Ruiz Jr (33-2, 22 KO) szykuje się do powrotu. Najchętniej - jak sam mówi, zamknąłby gębę Dilliana Whyte'a (27-1, 18 KO), ale to inni zawodnicy są do niego przymierzani.
"Niszczyciel" trenuje obecnie w Las Vegas pod okiem Jorge Capetillo, a już niedługo uda się na obóz do San Diego. Tam będzie już na niego czekał główny, a zarazem nowy szkoleniowiec, Eddy Reynoso.
- Chcę znów zszokować świat, tym razem wychodząc do ringu w naprawdę dobrej formie fizycznej. Teraz skupiam się właśnie na tym. Zawiodłem sporo kibiców i chcę im teraz to zrekompensować. Najchętniej zamknąłbym gębę Whyte'owi i zrobię to nawet na jego terenie w Wielkiej Brytanii. Wiem, że mogę pokonać każdego i tak naprawdę wszystko zależy ode mnie. A gdybym już rozprawił się z Whyte'em, potem wyszedłbym po raz trzeci do Anthony'ego Joshuy - nie ukrywa pierwszy w historii meksykański mistrz świata wagi ciężkiej.
Ale walki z Whyte'em nie będzie, przynajmniej nie w najbliższym czasie. W kontekście Ruiza padają za to dwa inne nazwiska potencjalnych rywali. I obie kandydatury wydają się ciekawe. Prawdopodobnie wrześniowym rywalem Andy'ego będzie Dominic Breazeale (20-2, 18 KO) lub Chris Arreola (38-6-1, 33 KO). Dla nich również będzie to powrót po porażce. Breazeale został znokautowany przez Deontaya Wildera, zaś Arreolę wypunktował Adam Kownacki. Po spodziewanym zwycięstwie, w kolejnym starcie Ruiz miałby już spotkać się z kimś absolutnej czołówki.
Arreola nie da rady przyjmować tyle co z Adamem bez konsekwencji.
Ruiz nie dostanie szansy walki z A.J. bo może znów zrobić to samo co w pierwszej walce.
W drugiej to była kostka smalcu a i tak A.J. bał się go jak ognia.
Ruiz nie dostanie szansy walki z A.J. bo może znów zrobić to samo co w pierwszej walce.
Ruiz nie dostanie szansy walki z AJ bo po prostu na nią nie zasłużył. No i do tego dochodzą jego ekscesy przy rewanżu. Ja na miejscu Hearna skreśliłbym go permanentnie z listy rywali dla jakichkolwiek swoich pięściarzy