RUIZ JR ROZPOCZĄŁ OBÓZ W LAS VEGAS, POTEM PRZYGOTOWANIA W SAN DIEGO
Andy Ruiz Jr (33-2, 22 KO) rozpoczął pierwszy etap przygotowań do walki powrotnej po utracie pasów IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej. Obóz został podzielony na dwa etapy.
Nowy szkoleniowiec - Eddy Reynoso, negocjując warunki współpracy narzucił Meksykaninowi pewne rzeczy. Między innymi to, że zanim przyjedzie do niego do San Diego, najpierw przebrnie przez wcześniejszy obóz z innym trenerem. W ten sposób mają zostać naprawione błędy przyszłości, gdy "Niszczyciel" pojawiał się na osiem-dziesięć tygodni przed walką z ogromną nadwagą i zamiast przygotowywać się do pojedynku, skupiał się bardziej na zbijaniu kilogramów.
Andy trenuje teraz w Las Vegas pod okiem Jorge Capetillo, który ma go przygotować do głównego obozu, już z Reynoso w San Diego. Oficjalnego terminu jeszcze nie ma, wygląda jednak na to, że Ruiz Jr zaboksuje już we wrześniu podczas gali z cyklu PBC.
Oceniasz go po jednej walce do której olał przygotowania. Ruiz to klasowy zawodnik, pomimo skromnych warunków i tendencji do tycia zaszedł o wiele dalej niż tacy jak D. Price, T Thompson, O. Harrison i wielu innych którzy mieli o niebo lepsze warunki fizyczne do pięściarstwa. David Tua też miał skromne warunki i tył niemiłosiernie, ale miał agresję i mocny cios, potrafił zbudować też zdrową masę mięśniową jak na boksera, niestety w walce o pas trafił na Lennoxa Lewisa a Ruiz na dziwna wersję AJ'a dlatego ich kariery potoczyły się inaczej.
P.s Moim skromnym zdaniem Tua rozniósłby Ruiza w kilka rund.