TYSON FURY I KONTROWERSYJNY DANIEL KINAHAN ROZSTAJĄ SIĘ W ZGODZIE
Gdy ogłoszono porozumienie finansowe na dwie walki Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) z Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO), równie często co o samych bohaterach tej potyczki pisano o Danielu Kinahanie. Kontrowersyjny przyjaciel i doradca Tysona nie jest już członkiem zespołu "Króla Cyganów".
Za Kinahanem ciągną się liczne oskarżenia, ale kiedy ogłaszano dwie przyszłoroczne walki o pełną dominację w wadze ciężkiej, Fury dziękował właśnie jemu. To on negocjował w jego imieniu z promującym AJ-a Eddie Hearnem.
- Witajcie! Właśnie skończyłem rozmawiać przez telefon z Danem Kinahanem. Poinformował mnie, że największa walka w historii brytyjskiego boksu została dogadana. Mamy to, wielkie dzięki dla Dana, to on tego dokonał - mówił Fury dokładnie dwa tygodnie temu. Spotkało się to ze sporą krytyką, bo kim jest Kinahan, o którym mówi Fury?
Założycielem współpracującej dotąd z nim grupy menadżerskiej MTK Global, a przede wszystkim ukrywającym się w okolicach Dubaju bossem owianego złą sławą kartelu Kinahana, stworzonego ok. 2000 roku i prowadzonego przez ponad piętnaście lat przez ojca Daniela, Christy'ego, słynnego "Eleganckiego Dona". Irlandzki kartel grał w ciągu ostatniej dekady kluczową rolę w handlu narkotykami (głównie kokainą i marihuaną) w Europie. Kinahanowie zgromadzili olbrzymi majątek, szacowany w 2017 roku na ok. miliard euro. Irlandzcy baronowie narkotykowi nadal są właścicielami wartych setki milionów euro nieruchomości między innymi w Brazylii, Hiszpanii, Arabii Saudyjskiej, Wielkiej Brytanii i Polsce. Wywodzący się z Dublina przestępcy o międzynarodowym zasięgu wciąż pozostają nieuchwytni, mimo prowadzonych przeciwko nim wielu dochodzeń, dotyczących obecnie przede wszystkim prania pieniędzy.
Kinahan był doradcą i menadżerem Fury'ego w ostatnich trzech latach. Odegrał jak już wspomnieliśmy kluczową rolę w negocjacjach walk z Joshuą o wszystkie cztery pasy mistrzowskie wagi ciężkiej. Po fali krytyki, nawet w irlandzkim parlamencie, aktualny mistrz WBC postanowił - przynajmniej oficjalnie, rozejść się z kontrowersyjnym przyjacielem. W wojnie gangów, powiązanych z Kinahanem, śmierć poniosło osiemnaście osób. Niektórzy mówią nawet o dwustu osobach, ale te osiemnaście osób było podobno ściśle powiązane z irlandzkim bossem narkotykowym. W ubiegłym tygodniu KHK, firma należąca do księcia Bahrajnu, także zerwała współpracę z Kinahanem, zaledwie miesiąc po tym, jak ją rozpoczęto.
- W miniony weekend przeszedłem długie rozmowy z Tysonem na ten temat. Uznaliśmy, że to ja i moja grupa Top Rank, oraz sam Tyson, będziemy prowadzić wszelkie negocjacje. Czy będzie to walka z Joshuą, Wilderem czy kimkolwiek innym, poinformowaliśmy wszystkich, że od teraz to bezpośrednio my prowadzimy negocjacje. Tak to teraz będzie wyglądało. Wyeliminujemy w ten sposób wiele niepotrzebnych nieporozumień i niedomówień. Wspólnie z Tysonem porozmawialiśmy o sprawie z samym Danem Kinahanem, którego lubimy i szanujemy, a on zrozumiał całą sprawę i życzy nam powodzenia. Jemu tak naprawdę zależało tylko na tym co najlepsze dla Tysona - komentuje sprawę Bob Arum, promotor Fury'ego.