WASILEWSKI I GRABOWSKI ODMIENNIE O SYTUACJI KONTRAKTOWEJ BALSKIEGO
Trwa dalsza przepychanka w mediach pomiędzy Andrzejem Wasilewskim a Mariuszem Grabowskim w sprawie kontraktu promotorskiego Adama Balskiego (13-0, 8 KO), który po raz ostatni zaboksował w 2018 roku.
- Menadżer pana Balskiego obiecywał, że ureguluje sprawy z poprzednim promotorem, ale jakoś nie za bardzo to wyszło. Natomiast według prawników, których pytałem, a pytałem nie jedną kancelarię, a także według mnie, po tym co zobaczyłem, pan Balski jest wolnym zawodnikiem. Mam więc nadzieję, że wkrótce wróci do ringu - powiedział szef grupy KnockOut Promotions w rozmowie ze swoją stroną. Na ten wywiad szybko zareagował w mediach społecznościowych szef stajni Tymex Boxing Promotion.
"Tak jak mówisz w wywiadzie Andrzeju, jestem jedynym promotorem Adama Balskiego, a opinie Twoich prawników zostaw dla siebie, bo moi twierdzą zupełnie odwrotnie. Tę sprawę wiesz jak można załatwić, a wszystko wskazuje na to, że od siedmiu miesięcy zapomniałeś jaki jest mój numer telefonu" - napisał Grabowski i zaraz dodał. "Kontrakt Balskiego nie wygaśnie, bo oficjalnie jest cały czas kontuzjowany. Każda niedyspozycja boksera przedłuża automatycznie kontrakt".
Zresztą to jest niezły cyrk, pewnie Wasyl mydli mu oczy, że może coś u niego osiągnąć. Nie oszukujmy się - z tego chleba mąki nie będzie, chociaż w Polsce jest tylu fajnych cruiserów, że świetnie by się sprzedawały gale, na których walczą między sobą. Cieślak, Diablo, Master, Jeżewski, Balski, Szpilka, Głowacki, Master, w sumie Radczenkę też jako naszego można zaliczyć, bo te walki ze Szpilką i Balski przysporzyły mu wielu fanów, nie wspominając nawet o jego rodakach w kraju. Przecież oni mogą się naparzać między sobą i w ten sposób wbijać się w czołowki w rankingów, nie rozumiem dlaczego nikt się tego nie podejmuje.
JUż dawno mówił że Balski będzie walczył (jakoś na jego gali go jeszcze nie zobaczyłem)