WHYTE: MIAŁEM NA WALKĘ Z WILDEREM TAKI SAM PLAN JAK FURY
Oficjalny pretendent WBC wagi ciężkiej, Dillian Whyte (27-1, 18 KO) przez lata ścigał Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO), ale Amerykanina zdetronizował w lutym inny Brytyjczyk, Tyson Fury (30-0-1, 21 KO), który od pierwszej rundy wywierał inteligentną presję, aż w końcu całkowicie rozbił potężnie bijącego rywala. Whyte przekonuje, że miał taki sam plan.
WHYTE ROZPOCZĄŁ KROKI PRAWNE W STOSUNKU DO WŁADZ WBC >>>
- Zawsze mówiłem, że każdy, kto postawi się Wilderowi i ruszy na niego, sprawi mu kłopoty, bo on nie umie boksować, nie ma dobrego balansu, a jego nogi są wyjątkowo chude. Evander Holyfield miał chude nogi, ale nóżki Wildera są chudsze. A przecież Holyfield nie był naturalnym ''ciężkim'' - powiedział Whyte, który domaga się walki mistrzowskiej ze zwycięzcą planowanego na koniec roku pojedynku Fury vs Wilder III i zaczął prawnie naciskać na federację WBC.
- Wielu z gości, których pokonał Wilder, wywierało na nim presję, a niektórzy byli bliscy znokautowania Wildera. On jednak zawsze trafiał swoim nokautującym ciosem. Wierzę więc, że każdy, kto poszedłby się bić z Wilderem i nie czułby przed nim strachu, znokautowałby go. Taki był mój plan i Fury zrobił dokładnie to samo, co chciałem zrobić od lat - dodał Brytyjczyk, który ma się w sierpniu zmierzyć z Aleksandrem Powietkinem.