HEARN: MOŻE FURY I JOSHUA POWINNI WYPEŁNIĆ SWOJE ZOBOWIĄZANIA
Eddie Hearn zdaje sobie sprawę z irytacji i złości Dilliana Whyte'a (27-1, 18 KO), dlatego być może pełna unifikacja wagi ciężkiej Fury vs Joshua będzie musiała poczekać kilka miesięcy dłużej.
Nad Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO) i Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO) wiszą po dwie obowiązkowe walki. AJ musi zaboksować z Kubratem Pulewem (28-1, 14 KO), którego narzuca federacja IBF, a potem Aleksandrem Usykiem (17-0, 13 KO), który ma status challengera z ramienia WBO. Z kolei "Król Cyganów" do końca roku musi dać trzecią walkę Deontayowi Wilderowi (42-1-1, 41 KO), by potem zmierzyć się właśnie z Whyte'em, obowiązkowym pretendentem WBC.
Początkowo wydawało się, że obie strony spróbują pominąć drugą część swoich obowiązków i od razu wyjdą do walki unifikującej, sprawy jednak komplikują się coraz bardziej, a Usyk i Whyte nie zamierzają odpuścić.
- Czy zostaniemy zmuszeni do walki z Usykiem przed Furym? Całkiem możliwe. Zresztą Whyte też powinien zawalczyć z Furym przed Anthonym. Nie chcemy, żeby władze WBC nadały Fury'emu status "franchise champion". Dillian nie chce w ten sposób z mistrza w wersji tymczasowej zostać przemianowany na normalnego mistrza. Whyte chce ten pas odebrać Fury'emu. Niech więc Joshua i Fury spełnią swoje zobowiązania wobec federacji - powiedział szef grupy Matchroom, który promuje zarówno Joshuę jak i Whyte'a, a współpracuje również z Usykiem.
- Nie ma oczywiście żadnych konkretów co do lokalizacji ani daty walki Anthony'ego z Tysonem, ale doszliśmy do porozumienia finansowego. A w każdych negocjacjach to przecież najtrudniejszy punkt. Tak więc nie wiadomo, kiedy odbędzie się ta walka, wiadomo za to, że ją na pewno zrobimy - zakończył Hearn.