DEREWIANCZENKO: BYŁEM NIEZNACZNIE LEPSZY, CHCĘ REWANŻU Z GOŁOWKINEM
Siergiej Derewianczenko (13-2, 10 KO) będzie dążył do rewanżu z Giennadijem Gołowkinem (40-1-1, 35 KO). Ukrainiec wierzy, że w październiku ubiegłego roku to jego ręka powinna powędrować w górę w starciu o wakujący pas IBF wagi średniej.
Gołowkin przewrócił go już w pierwszej rundzie, ale to Siergiej zachował więcej sił i był lepszy w końcówce. Po ostatnim gongu sędziowie wskazali na Kazacha w stosunku 114:113 i dwukrotnie 115:112, choć nie brakowało takich, którzy widzieli punktową przewagę Ukraińca.
- To była rzeczywiście bliska walka, uważam jednak, że zrobiłem wystarczająco dużo, by w niej zwyciężyć. Ale nawet pomimo porażki zyskałem mocno na popularności. Trenowałem do tego starcia bardzo ciężko, lecz teraz mam jeszcze większą motywację i pracuję jeszcze ciężej niż wtedy. Zostawiam to co było już za mną. Chcę udowodnić, że należę do najlepszym i zasługuję na tytuł mistrza świata. Oczywiście bardzo chciałbym rewanżu, ale rzeczywiście podpisując kontrakt na walkę obaj zgodziliśmy się, że bez względu na wynik, zwycięzca stoczy potem obowiązkową obronę. I tak też robi teraz Gołowkin, który ma zmierzyć się z Kamilem Szeremetą. Potem chętnie wyjdę do rewanżu - nie ukrywa Derewianczenko.