SIWY WRÓCI W LIPCU W PIONKACH, RYWALEM BODZIOCH?
Grupa Tymex Boxing Promotions poinformowała oficjalnie, że niepokonany pięściarz Marcin Siwy (20-0, 8 KO) wystąpi na ich najbliższej imprezie 10 lipca w Pionkach. Potwierdzono także, że rywalem 29-latka będzie jeden z polskich pięściarzy. Czy to oznacza, że dojdzie do wyczekiwanego przez kibiców polskiego boksu na Twitterze starcia z Kamilem Bodziochem (6-0, 2 KO)?
- Z niecierpliwością czekamy na ogłoszenie rywala. Tymex Boxing Night 12 - będzie ogień - napisał w mediach społecznościowych szef stajni Mariusz Grabowski.
Kariera Siwego jest w pewnym stopniu żartem. Prawie dziewięć lat na zawodostwie, większość starć 4-6-rundowych i rywalizowanie głównie ze "zmęczonymi" boksem rywalami. Mówimy przecież o brązowym medaliście mistrzostw świata amatorów, o zawodniku, który potrafi boksować.
Nie zmienia to jednak faktu, że wina leży głównie po stronie Siwego. Po pierwsze: podczas walk waży zdecydowanie za dużo. Po drugie: często kibice oraz eksperci mają zastrzeżenia do jego ringowej postawy, widoczne są u niego także np. problemy kondycyjne. To oczywiście przesympatyczny gość i powoli zauważamy, że krok po kroku bierze się za siebie i oprócz sportu stara się także pamiętać o marketingu. Oby Siwy robił postępy, bo czas płynie nieubłaganie, a odpowiednich rywali brak.
W potencjalnym starciu z Bodziochem pięściarz z Częstochowy byłby jednak dużym faworytem. Jest od niego zdecydowanie lepiej wyszkolony technicznie, ma większe doświadczenie. Bodzioch nie robi postępów, jego walki są średnie, nie pomogła zmiana trenera na Romana Anuczina. Teraz Kamil przygotowuje się pod okiem Mariusza Koperskiego, na co dzień trenera Damiana Wrzesińskiego, z którym współpraca układa się bardzo korzystnie. Wrzesiński u boku Koperskiego stał się lepszym pięściarzem i bardziej ułożonym boksersko.