Kontrowersje wokół planowanych na przyszły rok walk o wszystkie pasy wagi ciężkiej - Tyson Fury vs Anthony Joshua - wymknęły się spod kontroli. Legitymizowanie kluczowej postaci w negocjacjach - narkotykowego bossa Daniela Kinahana - nie mogło pozostać bez echa. Stanowcza reakcja irlandzkich polityków i mediów może wywołać lawinę.
FURY: WALKI Z JOSHUĄ DOGADANE, DZIĘKUJĘ DANOWI KINAHANOWI! >>>
Przypomnijmy, że mieszkający w okolicach Dubaju Kinahan, oficjalnie nazywany doradcą Fury'ego przez niemal wszystkie osoby związane z negocjacjami, prowadzi w ostatnich miesiącach kampanię medialną, próbując w groteskowy sposób ocieplić swój wizerunek. O Kinahanie i jego wpływie na współczesny boks pisaliśmy już dość sporo, link powyżej otwiera drzwi do podstawowych informacji na ten temat. A oto ostatnie wypowiedzi irlandzkiego rządu.
- Ta decyzja nie należy do mnie, ale myślę, że organizacje sportowe i media (chodzi m.in. o współpracujący z Kinahanem kanał IFL TV - przyp.red.) nie powinny mieć nic wspólnego z tą sprawą. To byłoby właściwe. Może nie znają faktów albo muszą je poznać. Nie chciałbym widzieć z ich strony jakiegokolwiek zaangażowania w to wydarzenie. Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich wiedzą, jaki mamy problem - powiedział premier Irlandii, Leo Varadkar (po lewej stronie zdjęcia powyżej, po prawej Kinahan).
- Rola Kinahana w tym wydarzeniu jest całkowicie nieakceptowalna, jesteśmy nią oburzeni. Reputacja irlandzkiego boksu może być zszargana tym wszystkim. Jest to nie w porządku wobec ludzi, którzy wykonują dla boksu wspaniałą pracę. Trzeba to podkreślić. Podchodzimy do sprawy bardzo poważnie. Jesteśmy przerażeni tym, że Kinahan jest w to zaangażowany - stwierdził minister sportu i turystyki Brendan Griffin i zapowiedział wysłanie oficjalnych listów do transmitujących konfrontację Brytyjczyków telewizji Sky Sports i BT Sport, a także do brytyjskiego rządu. Telewizja BT odcięła się tymczasem w lakonicznym oświadczeniu od jakiegokolwiek udziału w rozmowach z Kinahanem. To jednak zapewne nie wystarczy, o czym świadczy m.in. wypowiedź rzecznika irlandzkiej Partii Republikańskiej (Fianna Fáil).
- Niech Fury, Joshua, Sky Sports i inni zaangażowani w to wydarzenie raczą dowiedzieć się czegoś o Kinahanie. Nie mogą uciekać przed faktami tylko dlatego, że są do zarobienia wielkie pieniądze. Tu chodzi o ludzi z dublińskiego śródmieścia, którzy zostali zamordowani przez kartel Kinahana. Rodziny ofiar również muszą mieć świadomość tego, co się dzieje wokół tej walki - powiedział Jim O'Callaghan. O całej sprawie intensywnie donoszą angielskie media, dziennikarze irlandzcy wskazują natomiast na fakt, że temat został podchwycony dopiero w ostatnich tygodniach, podczas gdy w Irlandii pisze się o nim od lat.