LOPEZ PROWOKUJE: CAŁY ŁOMACZENKO JEST ROZMIARÓW MOJEGO BICEPSA
Starcie Wasyla Łomaczenki (14-1, 10 KO) z Teofimo Lopezem (15-0, 12 KO) o pełną dominację w wadze lekkiej wstępnie zaplanowano na wrzesień. Faworytem bukmacherów będzie Ukrainiec, ale Leo Santa Cruz (37-1-1, 19 KO) - przymierzany do walki z Gervontą Davisem (23-0, 22 KO) w tym samym limicie, ostrzega przed lekceważeniem wybuchowego młodzieńca z Brooklynu.
Lopez udowodnił już swoją klasę i pokazał, że potrafi znokautować jednym ciosem. Zasiada zresztą na tronie IBF wagi lekkiej. Trzy pozostałe pasy należą do "Matrixa" zza naszej wschodniej granicy. Różnica między nimi jest taka, że Lopez zaraz pójdzie w górę, a Łomaczenko został trochę sztucznie "dopompowany" do wagi lekkiej i zapowiada raczej powrót z kilogramami w dół. To - czyli rozmiary i siła fizyczna, zdaniem Santa Cruza może przeważyć szalę zwycięstwa na korzyść młodziutkiego Amerykanina.
- Naprawdę bardzo czekam już na ich pojedynek. Z tego co słyszę, mają zaboksować na stadionie drużyny NFL Las Vegas Raiders, który mógłby przyjąć nie więcej niż 10 tysięcy kibiców. To będzie naprawdę świetna walka i wcale nie jest tak łatwo przewidzieć końcowy wynik jak niektórzy twierdzą. Oczywiście Łomaczenko to kapitalny bokser, świetnie się porusza i umie bardzo dużo. Ale Teofimo będzie młodszy, silniejszy fizycznie, a w dniu walki dużo większy. To dla niego bardziej naturalna waga niż dla Wasyla. Nie mam wątpliwości, że jeśli Lopez trafi czysto mocnym ciosem, to zrani i przewróci Łomaczenkę. To dynamiczny i naprawdę silny chłopak - uważa Santa Cruz.
Sytuację w podobnym tonie podkręca sam Lopez. - Przecież cały Łomaczenko jest rozmiarów mojego jednego bicepsa!