PARKER CHCE REWANŻU Z WHYTE'EM NA GALI FURY-WILDER III W OJCZYŹNIE
Jaka arena przyjmie Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) i Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO) w ich trzeciej walce? Makau, Australia, Nowa Zelandia, wraca temat Ameryki, ale Joseph Parker (27-2, 21 KO) ma nadzieję, że taki pojedynek uda się rozegrać w jego ojczyźnie.
Kiedy Nowozelandczyk sięgał po pas WBO, pokonując na punkty Andy'ego Ruiza Jr, walka odbywała się właśnie w jego kraju. Podobnie jak pierwsza obrona tytułu. Potem podróżował pomiędzy USA a Wielką Brytanią. Teraz ma nadzieję, że wielki boks powróci do Nowej Zelandii. Ale co ciekawe idą różne przekazy od premiera i ministra turystyki odnośnie możliwej pomocy rządowej w organizacji takiej gali.
Joseph nie tylko chce pomóc w dopięciu takiej imprezy, ale również wziąć w niej udział. Najlepiej rewanżując się Dillianowi Whyte'owi (27-1, 18 KO).
- To byłoby coś wspaniałego. Najlepsi z najlepszych na gali w moim kraju. Taka impreza byłaby dobrem dla naszego całego kraju, nie tylko dla naszego sportu. Na walkę przyleciałoby wielu kibiców zagranicznych, zostawiliby tu pieniądze i na chwilę nasz kraj znalazłby się w centrum uwagi. I bardzo chętnie wystąpię na takiej gali, najlepiej w rewanżu z Dillianem Whyte'em. On bardzo duża gada na mój temat i chętnie go uciszę - nie ukrywa swoich ambicji Parker.
- Podczas pandemii cały czas pozostawałem w treningu i podtrzymuję formę startową. Kiedy nadarzy się okazja, na pewno będę gotowy - dodał Nowozelandczyk, który zasiadał na tronie World Boxing Organization w latach 2016-18.
Trylogia pomiędzy Furym a Wilderem powinna dopełnić się pod koniec roku. Parker natomiast powinien wrócić już w sierpniu. W gronie potencjalnych rywali padają póki co dwa nazwiska - Lucasa Browne'a (29-2, 25 KO) oraz Demseya McKeana (18-0, 12 KO).
Whyte ma pozycję i prawo by ubiegać się o najwyższe laury. Ruiz nie ma dziś nic.
W dodatku Ruiz czuł się pokrzywdzony po walce z Parkerem (wg mnie nie do końca słusznie bo uważam że odpuścił w tej walce więcej momentów i przegrał uczciwie) więc teraz taka walka jak znalazł.
Dilliana nikt Parkerowi nie da. Nie dość że przegrał walkę uczciwie wg mnie robiąc zwyczajnie za mało to dododatkowo sa w innych miejscach kariery. Parker że tak się wyrażę wypadł z obiegu na własne życzenie. Ruiz to powinno być nazwisko które wzywa do walki. Tym bardziej że znów stać go na spokojne zwycięstwo punktowe i myślę będzie to prostsze niż pokonanie Dilliana.