PERSPEKTYWICZNY 'CIĘŻKI' GUIDO VIANELLO NOKAUTUJE W 1. RUNDZIE
Guido Vianello (7-0, 7 KO) - włoska nadzieja na podbój wagi ciężkiej i nawiązanie do tradycji Francesco Damianiego, kontynuuje swój marsz na szczyty rankingów. Olimpijczyk z Rio znów nie wyszedł poza pierwszą rundę.
Naprzeciw niego stanął Don Haynesworth (16-4-1, 14 KO), dodajmy z lekką nadwagą. Vianello przez dwie minuty punktował lewym prostym, aż w końcu skontrował jab rywala swoim mocnym prawym po odchyleniu w okolice ucha. Co prawda Amerykanin powstał na osiem, lecz doświadczony Jay Nady popatrzył mu z bliska w oczy i zatrzymał dalszą rywalizację.
- Wiedziałem, że ta walka zakończy się w drugiej, najpóźniej trzeciej odsłonie. Ostatecznie skończyła się już w pierwszej. Chciałbym zaboksować już w lipcu - powiedział po wszystkim, wracając jeszcze na moment do wspólnych sparingów z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO).
- Fury to numer jeden. Jest bardzo szybki, ma znakomitą obronę, ale najlepszy w jego arsenale jest naprawdę szybki lewy prosty. Przebywanie z nim i wspólne sparingi to było świetne doświadczenie.