CHARLES MARTIN CHĘTNIE WSKOCZY W MIEJSCE JOSHUY NA WALKĘ Z PULEWEM
Kubrat Pulew (28-1, 14 KO) bardzo długo czeka na walkę z Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO), a przecież informowaliśmy Was w sobotnią noc, że mistrz IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej nabawił się kontuzji kolana. Całą sytuację bardzo chętnie wykorzysta dawny champion, Charles Martin (28-2-1, 25 KO).
Bułgar pozostaje obowiązkowym challengerem z ramienia federacji IBF od października 2018 roku. Teraz, gdy mistrz będzie musiał pauzować kolejne kilka tygodni, zaczęto spekulować o możliwej walce Pulewa o wakujący tytuł, lub choćby o pas IBF w wersji tymczasowej. A że drugi w rankingu IBF jest właśnie Martin...
- Jeżeli Joshua z powodów zdrowotnych nie będzie w stanie bronić tytułu, zawalczymy z Pulewem o wakujący pas. Charles pozostaje zdrowy i w dobrej formie, nie mogąc doczekać się swojej szansy. Czekamy na taką walkę od dawna. Joshua nie wypełnia swoich obowiązków mistrza względem federacji. Przepisy IBF mówią jasno, że problemy zdrowotne nie odkładają w czasie obowiązkowej obrony. Jeśli doszłoby do takiej walki, moim zdaniem Charles może pokonać Pulewa. Według mnie dziś mógłby też wygrać rewanż z samym Joshuą, który odebrał mu pas w przeszłości. Mój zawodnik to obecnie zupełnie inny pięściarz niż ten z 2016 roku - mówi Leon Margules, szef grupy Warriors Boxing i promotor Martina.
I co poprawił w swoim boksie?
Wziął by co? Akcje Kownackiego tak spadły, że przed nim jest conajmniej 15 bokserów w kolejce do każdego pasa. Trochę to czasu potrwa żeby mógł wrócić w to miejsce, w którym był przed porażką z Heleniusem, o ile wogóle wróci.
Pozatym AJ ma nosić