CARL FRAMPTON WRÓCI NA PRZEŁOMIE LIPCA I SIERPNIA
Carl Frampton (27-2, 15 KO) miał za jedenaście dni mierzyć się z mistrzem świata WBO wagi super piórkowej Jamelem Herringiem (21-2, 10 KO). Irlandczyk ostatecznie wróci na ring jeszcze w lecie, ale z innym rywalem.
"Szakal" może mówić o pechu. Zarówno jemu jak i jego niedoszłym rywalom przydarzały się dziwaczne kontuzje, o czym szerzej przeczytacie TUTAJ. Gdy miał w kieszeni walkę o tytuł mistrzowski w trzecim limicie, co było jego marzeniem, galę odwołano z racji pandemii koronawirusa. Ostatecznie Frampton ma zaboksować na przełomie lipca i sierpnia.
- Nie mam jeszcze potwierdzenia daty ani rywala, powiedziano mi jednak, że mam pozostać w gotowości. Szykuję się więc na końcówkę lipca. Wciąż liczę na starcie z Herringiem, ale póki co on nie będzie moim przeciwnikiem. Jestem jednak przekonany, że jeśli obaj wygramy swoje walki, to w kolejnej zmierzymy się już między sobą. Bardzo chcę zdobyć tytuł w trzecim limicie - nie ukrywa wojownik z Belfastu.
Herring w drugiej obronie pasa World Boxing Organization spotka się 2 lipca w Las Vegas z Jonathanem Oquendo (31-6, 19 KO).