PALACIOS DLA BOKSER.ORG: DZIĘKUJĘ POLSCE ZA TO, ŻE JEST WYJĄTKOWYM KRAJEM

- To jak Polacy przyjęli mnie z otwartymi ramionami, ile mi dali miłości oraz wsparcia, to było coś niesamowitego! Okazali mi więcej miłości niż dostałem w kraju, w którym mieszkam - mówi w rozmowie z BOKSER.ORG Francisco Palacios (24-4, 15 KO), były pretendent do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej, który dwukrotnie w swojej karierze zmierzył się z Krzysztofem Włodarczykiem (58-4-1, 39 KO). 

Pierwsze starcie pomiędzy nimi odbyło się 2 kwietnia 2011 roku w Bydgoszczy. Po dwunastu nudnych rundach dwóch sędziów wypunktowało walkę na korzyść Włodarczyka, jeden widział wygraną pochodzącego z Portoryko 43-latka. Wielu ekspertów oraz kibiców uważało, że walkę wygrał Palacios, sam pięściarz był również rozżalony decyzją arbitrów. Było niemal jasne, że w przyszłości dojdzie do rewanżu. 

Zapytaliśmy "Czarodzieja" o jego wspomnienia dotyczące starcia z pięściarzem Knockout Promotions. Palacios nie ukrywa, że nie zapomniał o tych starciach i często do nich wraca. 

- Uwielbiałem wojny z Diablo. Niech Bóg błogosławi Krzysztofa i jego rodzinę. Cóż, czuję, że 2 kwietnia 2011 roku to był najlepszy dzień w moim życiu. Moje pierwsze dziecko urodziło się na 7-8 godzin przed moją walką z Włodarczykiem. Jestem pewny, że wygrałem tę walkę, zadałem więcej ciosów niż on. Padłem ofiarą gospodarskiej decyzji, ponieważ oczywiście wygrałem, ale nigdy nie dostałem pasa. Najlepsze było jednak zdobycie serc polskich fanów i szacunku od samego Diablo - wspomina Palacios. 

Długo wyczekiwany rewanż odbył się ponad rok po pierwszym starciu, Palacios musiał poczekać na swoją kolej. Zawodnik Knockout Promotions najpierw zawalczył w Australii z Dannym Greenem, efektownie nokautując gospodarcza przed czasem w jedenastej rundzie. 

22 września 2012 roku we Wrocławiu ponownie zdaniem sędziów wygrał Włodarczyk, w tym przypadku jednak nie było żadnych kontrowersji. Podopieczny Fiodora Łapina był lepszym pięściarzem, odrobił lekcję i nie walczył już tak zachowawczo jak półtora roku wcześniej.

- Rewanż był bliższy, obejrzałem go już pięć razy. To była bardzo taktyczna walka dla nas obu. Pierwsze rundy były moim zdaniem dla mnie, a jego najlepszym momentem mógł być ten z dziesiątej rundy, kiedy mnie trafił i zmusił do tańca "Macarena", co mogło mu dać przewagę, ale nie wiem czy tak jednomyślnie po 12 rundach - przekonuje mieszkający na Florydzie 43-letni Palacios. 

Były zawodnik Dona Kinga wspaniale za to wspomina podejście polskich kibiców do jego osoby. Z radością przypomina sobie całe wsparcie, które dostał od naszych kibiców. 

- Nawet nie wiecie jak mi tego naprawdę brakuje! To jak Polacy przyjęli mnie z otwartymi ramionami, ile dali mi miłości oraz wsparcia, to było coś niesamowitego! Okazali mi więcej miłości niż dostałem w kraju, w którym mieszkam. Szkoda, że byliśmy rywalami, ale wciąż to był najlepszy czas w mojej szalonej karierze. Dziękuję Polsce za to, że jest tak wyjątkowym krajem - powiedział w rozmowie z BOKSER.ORG Francisco Palacios. 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: poszukiwacz
Data: 31-05-2020 19:04:30 
Słynne "daj szansę sędziom" Fiodora, wszyscy pamiętamy - no może oprócz dzwoneczka.
 Autor komentarza: MLJ
Data: 31-05-2020 19:57:53 
Pierwsza walka z Palaciosem była tak nędzna do oglądania, że nie wiedziałem czy czasem rewanż nie będzie powtórką z rozrywki. A być on musiał, bo Włodarczyyk pierwszą walkę nieznacznie przegrał. Krzysiu w rewanżu jak pisze redakcja, faktycznie walcyzył lepiej, o ile dopbrze pamiętam nawet solidnie zranił Francoisco pod koniec pojedynku. Tyle tylko że Palacios nikim wybitnym nigdy nie był. Ot bardziej ruchliwy niż przeciętnie cruiser, co na Włodarzcyka jak widać w pierwszeh walce - wystarczyło.
 Autor komentarza: teanshin
Data: 31-05-2020 20:32:32 
Serce mi rośnie kiedy słyszę jak zawodnicy z innych krajów opowiadają o nas z szacunkiem i samych superlatywach. Pozostaje podziękować, życzyć zdrowia i samych sukcesów na sportowej emeryturze.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 31-05-2020 20:43:50 
Walki, której nie pamiętam i nie chce pamiętać, a jak ktoś chce pooglądać "Diablo" w akcji, to należy zawężyć całość kariery do starć z Rossito/Melkomiana/Cunninghama I/Fragomeniego I i II/Greena/Czakijewa/a resztę sobie można darować, chyba, że ktoś lubi męczyć oczy nadaremnie.
 Autor komentarza: Ramirez82
Data: 01-06-2020 08:04:38 
Pierwsza walka z Palaciosem, to była ta kontrowersyjna obrona po której wygwizdano mistrza na jego terenie? Ale wcześniej z Jasonem Robinsonem też Diablo średnio wypadł, a przecież ten Robinson to był przeciętniak, z nikim nie wygrał, o ile pamiętam, komentatorzy mówili, że pomieszkuje u kumpla na poddaszu, a po tej walce już nie wyszedł do ringu :)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.