MIKE TYSON Z OFERTĄ NORMALNEJ, PRAWDZIWEJ WALKI BOKSERSKIEJ
Mike Tyson (50-6, 44 KO) dostawał już oferty walk pokazowych, charytatywnych, na zasadach MMA oraz na gołe pięści. Teraz dostał ofertę normalnej bokserskiej potyczki, którą wystosował znany promotor Jimmy Burchfield Sr.
Pada też konkretne nazwisko rywala i choć to dużo młodszy zawodnik, to mógłby być w zasięgu "Żelaznego Mike'a". Chodzi o Amerykanina z włoskimi korzeniami, 32-letniego Joe Cusumano (18-3, 16 KO). Najmłodszy w historii mistrz świata królewskiej kategorii za dokładnie miesiąc skończy 54 lata. Do zarobienia okrągły milion dolarów.
- Jeśli tylko Mike poważnie myśli o powrocie, możemy mu zaoferować milion dolarów za walkę z Cusumano. To mogłoby być sześć lub osiem rund, wybór należałby do samego Tysona. Po trzech miesiącach przerwy związanej z COVID-19 kibice są już stęsknieni za prawdziwą walką. Żadnych pokazówek. Tyson to wciąż bardzo dobry bokser, a nie żaden zapaśnik czy zawodnik walczący na gołe pięści. My jako promotorzy chcemy zorganizować mu walkę bokserską. Wydaje mi się, że Cusumano byłby idealnym rywalem na powrót po tak długiej przerwie i pokazałby, w jakim miejscu jest dziś Mike - powiedział Burchfield Sr.
Za pokazówki dostanie podobne pieniądze. Do tego wrestling...
P.S. "Góral" nie wygrał drugiej walki z Cunninghamem, a "Diablo" obu. Tyson ma na rozkładzie bardzo dobrego Tuckera, Spinksa(dwa razy ograł świetnego Holmesa) solidnych Tubbsa,Bruno,Berbicka,Ruddocka,generalnie cv przyzwoite, ale nie wybitne, patrząc na resume takiego Holyfielda, wygląda wręcz blado, natomiast jeżeli chodzi o Deontaya też nie ma się czym zanadto chwalić, jeden dobry Ortiz i solidny Stiverne nie powalają na kolana.
Podstawowa różnica między nimi jest taka, że Tyson jest kreowany na jednego z największych mistrzów w historii, a Wilder jednego z najgorszych. I patrząc z tej perspektywy porównaj sobie ich resume, tylko ostrożnie dobieraj słowa, bo jak Wilderowi wyjdzie cios w trzeciej walce z Furym to będzie miał je nawet lepsze.
porównywał nie będę ale Wilder nie ma nikogo oprócz Ortiza (choć i resume Ortiza jako pretendenta jest czasem podważany), kompletnie nikogo oprócz kilku przeciętniaków na potwierdzenie tej tezy przytoczę że w którejś już z rzędu obronie chcieli Andrzeja Wawrzyka (z całym szacunkiem do Andrzeja), gdyby Wilder miał na rozkładzie chociaż takiego Chisore czy Parkera... ale nie ma... a gada głupoty
a propos naszych sąsiadów, "bratniego narodu" :) to swego czasu martwiłem się o RJJ, że się z nimi niepotrzebnie skumał :) ale chyba niepotrzebnie bo nie został na szczęście drugim Depardieu i kamień spadł mi z serca :) natomiast odnośnie drugiej części wypowiedzi, to co dla Ciebie jest kolosalną różnicą (potrafisz to dostrzec, przeanalizować) dla dzwoneczka jest niedostrzegalnym niuansem, więc szkoda twojego czasu na tłumaczenia... mało kto na szczęście pozuje tutaj na eksperta, każdy się myli ale niektórzy mają podwójne standardy pozwalają sobie na kategoryczne osądy ludzi sukcesu, sukcesu w ciężkim sporcie, którego są niby fanami i robią to w chamski sposób a potem żalą się, że są postrzegani jako trolle. Zgodzę się co do tego, że resume Holyfielda jest wyraźnie lepsze ale Tyson blado nie wypada, moim zdaniem nie tylko resume się liczy ale i okoliczności. Porównywanie Wildera do Tysona jest przedwczesne, poczekajmy co jeszcze dokona, czy wróci jak Tyson, czy jest w stanie samodzielnie po latach przyznać się do koksowania skoro do porażki nie potrafi się przyznać - tego kiedyś nie było (tych kuriozalnych wymysłów) - przynajmniej nie w tak żałosnym stylu. Wilder w wieku dwudziestu lat podchodząc do mistrza zostałby zmieciony z ringu - to jest zakłamanie dzwoneczka - przecież zmiótłby go "pizdowaty" Kliczko ,najprawdopodobniej to samo AJ, chociaż ten jest śmielej prowadzony od samego początku i zasługuje za to na większy szacunek. A Fury i każdy inny współczesny bokser? Dla mistrzów pojęcie "rozsądnego prowadzenia" nie mieści w sobie wczesnej kariery Mikea Tysona, który mimo wieku i utraty swojego mentora zaczął sięgać po tytuły i to nie za jednym zamachem, tylko jeden po drugim. Wilder nabijał jeszcze swój przepiękny rekord nokautów kiedy Mike miał już na koncie ileś walk mistrzowskich.
nie dość, że ma lepszy resume (ale wszyscy się podniecają tylko resum danego zawodnika) a to i okoliczności są o niebo lepsze - Wilder w wieku dwudziestu prowadzony jak Mike Tyson byłby dzisiaj wrakiem człowieka a nie "największym puncherem wszech czasów" :)
Dziwne żeby było inaczej jeżeli Wilder w wieku 20 lat zaczął trenować boks xD. Ale to przecież mało istotny szczegół i w ogóle czepiam się jak troll.
http://memytutaj.pl/uploads/2020/05/29/5ed10a47a64af.jpg