WHYTE: FURY ZNÓW POBIJE WILDERA, MOŻE NAWET JESZCZE MOCNIEJ
Kilka dni temu informowaliśmy Was o tym, że Dillian Whyte (27-1, 18 KO) domaga się od federacji WBC, żeby wobec rehabilitacji po operacji Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO) to on został uznany za kolejnego rywala Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO). Anglik nie ma wątpliwości, że w ewentualnej trzeciej walce Wilder znów dostanie lanie od "Króla Cyganów".
"Łajdak" z Brixton najpierw ścigał Wildera, a gdy ten został zrzucony z tronu WBC, skupił się na swoim rodaku.
- Jeśli dojdzie do walki numer trzy, to Wilder będzie jeszcze bardziej zawiedziony. Co on może zmienić? On od lat bazował na ciosie i w ogóle się nie rozwijał. Jest agresywny i dobry, kiedy atakuje, ale nie radzi sobie, gdy ktoś na niego wejdzie i zepchnie go do odwrotu. Do tej pory nie nauczył się jeszcze, jak powinien wyprowadzać lewy prosty albo hak. Cały czas czekał tylko na bombę z prawej ręki i tylko na tym bazował - przekonuje obowiązkowy pretendent do tytułu World Boxing Council.
- Nie mam wątpliwości, że Fury znów pobije Wildera. Być może nawet jeszcze mocniej - dodał Whyte.
DILLIAN WHYTE: LAŁEM FURY'EGO NA SPARINGACH, WIELE RAZY LEŻAŁ >>>
Najbliższym rywalem Dilliana będzie Aleksander Powietkin (35-2-1, 24 KO). Trzeci pojedynek Fury'ego z Wilderem zostanie prawdopodobnie rozegrany w Chinach lub Australii pod koniec roku.