MNIEJ ZNANY TRENER JOSHUY O WALKACH Z RUIZEM, PULEWEM I FURYM
Przed grudniowym rewanżem z Andym Ruizem Juniorem, w teamie obecnego mistrza IBF, WBA i WBO Anthony'ego Joshuy (23-1, 21 KO) pojawiło się dwóch nowych trenerów: Joby Clayton i Angel Fernandez. Ten ruch okazał się strzałem w dziesiątkę, AJ zwyciężył i odzyskał tytuły, a teraz czekają go kolejne wielkie wyzwania. Oto fragmenty wywiadu z Claytonem na ten temat.
CHORWACJA, ANGLIA, A MOŻE CHINY? GDZIE WALKA JOSHUY Z PULEWEM? >>>
- AJ obserwował moją pracę z Benjaminem Whittakerem (obecny wicemistrz Europy i brązowy medalista mistrzostw świata w boksie olimpijskim) i zaczął mnie pytać o zdanie na temat różnych kwestii. Joshua zawsze szuka nowych opinii, jego bokserska ciekawość jest niesamowita. AJ zdecydował się na włączenie mnie i Angela Fernandeza do teamu po porażce z Ruizem. Głównym trenerem pozostaje oczywiście Rob McCracken, czasami pracujemy z AJ'em w trójkę, czasami osobno. Wielu ludzi myślało, że taki model pracy nie zadziała, a przed rewanżem w Arabii Saudyjskiej na AJ'u spoczywała ogromna presja (...) Teraz jednak Anthony jest znów mistrzem, on ma niewiarygodną etykę pracy i ducha rywalizacji. Wiedziałem, że może szybko zrobić postęp - powiedział Clayton.
(...) Wygrana z Ruizem była bardziej zasługą tego, co zrobił AJ niż tego, czego nie zrobił Ruiz. Naszym planem było wymanewrowanie Ruiza, który jest mistrzowski, gdy rywal jest metr od niego. A AJ lubi wojnę i wymiany, więc trzeba było to powściągnąć, skupić się na pięknym, technicznym boksie. Po walce AJ od razu wrócił do pracy nad sobą, akurat wyruszaliśmy na obóz przed walką z Pulewem, gdy zaczęła się pandemia na Wyspach. Teraz jednak wracamy do wspólnych treningów, AJ oczywiście trzyma formę i dyscyplinę. W tym momencie skupiam się na Pulewie, nie wydaje mi się, by Bułgar odstąpił od walki z nami. Zbyt ciężko na to pracował - dodał Clayton.
- Tyson Fury boksował w walce z Wilderem fantastycznie, dokonał kapitalnych korekt w swoim boksie, dostosował się do stylu Wildera i rzucił wyzwanie AJ'owi. Będą walczyć o tytuł najlepszego zawodnika tej generacji. AJ będzie teraz jeszcze bardziej zmotywowany. Zwycięzca walki Fury'ego z Joshuą stanie w gronie najwspanialszych zawodników w historii. (...) Fury jest niezwykle wszechstronnym atletą, walka z nim to wielkie wyzwanie. Ale to właśnie robią najwspanialsi zawodnicy w dziejach. Operują na najwyższym możliwym poziomie. Jeżeli chce się stanąć jednym rzędzie z Alim, Frazierem czy Foremanem, trzeba wznieść się na ten poziom - podsumował temat fachowiec z Wolverhampton.
Nie miał nóg, był statyczny.
Trzeba zauważyć że A.J. w rewanżu nie mógł nic Ruizowi zrobic.
Ciekawe co by było gdyby wyszedł w świetnej formie
"on ma niewiarygodną etykę pracy" tego nie mogą mu odmówić nawet najzagorzalsi krytycy, a to w dłuższym rozrachunku zawsze przeważa, Ruiz może wykazał, że ma duże możliwości (niech będzie nawet, że większe niż AJ) ale to zawodnik, którego przez brak dyscypliny po latach będziemy oceniać w kategoriach "co by było gdyby", trzeba pamiętać, że etyka pracy to też pewnego rodzaju talent, którego Andyemu brakuje. Dzisiaj Holyfield to legenda między innymi dzięki dyscyplinie i etyce pracy, Tyson to też legenda ale dzięki fenomenalnym predyspozycją ale co by było gdyby nie ćpanie, chlanie, więzienie itp. Lennox Lewis kiedyś powiedział coś w rodzaju, że na sali było wielu lepszych od niego ale gdzieś po drodze się zgubili.
Niestety dla AJa zmotywowany i zdrowy na "duchu" Fury też wykazuje talent do pracy a wtedy jest faworytem w walce z każdym obecnych poważnych zawodników wagi ciężkiej. "Fury jest niezwykle wszechstronnym atletą" brzmi trochę dziwnie, nigdy go nie postrzegałem jako atletę, wręcz sam się na takiego "nie atletę" kreował, ale od kiedy ma ten wielki zapał do boksu (po powrocie) to w ostatniej walce jego przygotowanie fizyczne pozwoliło mu pokazać, że jest największym kocurem na osiedlu.