OLBRZYMI IWAN DYCZKO W KOŃCU STOCZY KOLEJNĄ WALKĘ?
Dwukrotny medalista olimpijski w wadze super ciężkiej i jeden z najciekawszych zawodowych prospektów królewskiej dywizji, Iwan Dyczko (9-0, 9 KO) ma już 29 lat, ale na jego koncie wciąż nie ma znaczących walk. W październiku zeszłego roku Kazach miał wreszcie walczyć z kimś stosunkowo mocnym, ale nic z tego nie wyszło. Teraz pojawiły się nowe wieści z obozu Dyczki.
- Wkrótce przedstawimy bardzo dobre wiadomości. Usłyszycie o Iwanie. Teraz nie odbywają się gale, ale gdy tylko boks powróci, zobaczycie Iwana w ringu - powiedział menadżer Dyczki Zija Alijew.
Mierzący 206 centymetrów wzrostu, bardzo dobrze skoordynowany i ''lotny'' jak na swoje gabaryty Dyczko stoczył swój ostatni dotychczas pojedynek w lipcu zeszłego roku. Na gali w Hollywood kazachski olbrzym znokautował już w drugiej rundzie Amerykanina Nate'a Heavena.
Przypomnijmy na koniec, że w półfinale igrzysk w Londynie w 2012 roku rywalem Dyczki był Anthony Joshua, który wygrał 13:11, a potem zdobył złoty medal, jednak Dyczko twierdzi, że pokonał Brytyjczyka.
- On wie, że nie pokonał mnie wtedy i że wciąż nie jest w stanie mnie pokonać. Dostał wygraną po gospodarskiej decyzji. Teraz ma szansę, żeby udowodnić, że zasługiwał na złoty medal, że nie dostał go na tacy. Jestem w świetnej formie, jestem gotowy do walki (...) On jest tym samym zawodnikiem, którym był zawsze. W każdej walce ma kłopoty, ratuje go siła uderzenia, kiedy jego przeciwnicy są już zmęczeni. Wiem dokładnie, jak go pokonać. Już raz to przecież zrobiłem - mówił Kazach w czerwcu zeszłego roku, gdy Jarrell Miller wpadł na dopingu i Joshua szukał nowego rywala w walce mistrzowskiej.