CHISORA LECI DO POWIETKINA, BY POMÓC MU POBIĆ WHYTE'A
Dereck Chisora (32-9, 23 KO) szczerze nie lubi Dilliana Whyte'a (27-1, 18 KO) i zrobi co tylko może, by jak najbardziej zajść mu za skórę. Do tego stopnia, że sam zgłosił się do Aleksandra Powietkina (35-2-1, 24 KO) z ofertą wspólnych sparingów.
- Pokonałem go tak naprawdę w pierwszej walce, tylko on dostał prezent od sędziów. W drugiej do czasu nokautu wygrywałem na kartach sędziów. Kiedy więc pokonam już Usyka, za wszelką cenę będę dążył do trzeciego starcia - mówił kilka dni temu "Del Boy". On ma spotkać się z Aleksandrem Usykiem (17-0, 13 KO), zaś Whyte ze wspomnianym już Powietkinem.
- Powiedziałem Powietkinowi, że jeśli tylko będzie mnie potrzebował, mogę nawet polecieć do niego do Rosji i mu pomogę. Odpowiedział, że wyśle po mnie prywatny samolot. Powietkin to mój człowiek. I mam gdzieś co o tym myśli Whyte. Umówiliśmy się, że kiedy ja będę potrzebował pomocy, wtedy Powietkin przyleci do mnie. Trzecia walka między nami to kwestia czasu - przekonuje Chisora, w przeszłości mistrz Europy wagi ciężkiej.
- Dereck się nie zmieni. Ostatnio dałem mu jeden z najcięższych nokautów jaki widzieliście w boksie. Nie mam zamiaru wchodzić z nim w potyczki słowne, ale jeśli chce znów zostać ciężko znokautowany, chętnie wezmę za to łatwo zarobione pieniądze - ripostuje Whyte.