DILLIAN WHYTE: JESTEM GOTOWY NA WOJNĘ W KAŻDYM ŚRODOWISKU
Dillian Whyte (27-1, 18 KO) szykuje się do letniej walki z Aleksandrem Powietkinem (35-2-1, 24 KO), która ze względów bezpieczeństwa odbędzie się bez bez udziału publiczności. Brytyjczyk analizuje specyfikę tej sytuacji i nie widzi w niej dla siebie problemów.
DILLIAN WHYTE: NGANNOU BAŁBY SIĘ ZE MNĄ WEJŚĆ W WYMIANY >>>
- Myślę, że walka bez widzów jest zupełnie inna niż to, co było przedtem. Oglądałem walkę Francisa Ngannou podczas niedawnej gali UFC bez udziału kibiców i było widać, że kiedy wychodzi do klatki, zachowywał się inaczej. Jakby grał jakąś rolę. Jestem jednak wojownikiem i jestem gotowy na wojnę w każdym środowisku. Dojrzałem przez te wszystkie lata, uspokoiłem się. Nie mam z niczym problemu. A najcięższe walki miałem i tak w gymie, na sparingach. Cięższe niż na galach - powiedział Whyte.
- Powietkin to również prawdziwy wojownik. Nie wchodzi do ringu, żeby grać w jakieś gierki. Wchodzi po to, by walczyć. Nasze podejście jest podobne, to będzie świetna batalia - dodał Brytyjczyk.
Przypomnijmy, że walka Whyte vs Powietkin miała się odbyć 2 maja w Manchesterze, ale z powodu pandemii koronawirusa wyznaczono nowy termin - 4 lipca. Pojawiła się jednak nowa możliwość, oryginalny pomysł promotora Whyte'a, szef grupy Matchroom Eddie'ego Hearna.
Posiadłość w Essex pod Londynem, gdzie Hearn spędził wiele lat młodości i gdzie obecnie znajduje się główna siedziba Matchroom, może zostać areną zmagań bokserskich. Matchroom chce zorganizować ''w ogródku Eddie'ego'' cztery gale w ciągu czterech tygodni, pierwsza ma nas czekać nas w połowie lipca i zostać zwieńczona walką mistrzowską - Terri Harper vs Natasha Jonas o pas WBC wagi super piórkowej. Ostatnią imprezą w serii nazwanej ''Matchroom Fight Camp'' może być natomiast Whyte vs Powietkin, planowana podobno na drugą sobotę sierpnia. Każda z gal ma się składać z pięciu walk, oczywiście zostałyby wdrożone specjalne środki bezpieczeństwa.