CHISORA NAMAWIA HAYE'A NA POWRÓT I WALKĘ Z BRIGGSEM

Tyson wraca, Holyfield wraca, swój powrót ogłosiły argentyńskie gwiazdy - Maidana, Martinez i Matthysse, dlatego Dereck Chisora (32-9, 23 KO) zamierza namawiać do powrotu swojego menadżera i byłego rywala, Davida Haye'a (28-4, 26 KO).

Mało tego, Dereck ma już nawet kandydata na rywala dla "Hayemakera". To Shannon Briggs (60-6-1, 53 KO), który był już kiedyś łączony z Haye'em. Tylko że Briggs podpisał niedawno kontrakt z organizacją walk na gołe pięści. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.

- Chciałbym znów zobaczyć Holyfielda naprzeciw Tysona. Powiedziałem też Davidowi, że moim zdaniem on także powinien wrócić i zmierzyć się z Briggsem. Odpowiedział mi "Nie, nie jestem jeszcze na to gotowy", ale być może wkrótce będzie. Boks to wyjątkowy sport i każdy może wrócić. Odchodzisz z myślą, że już nie chcesz tego dalej robić, po czym pół roku później zdajesz sobie sprawę, że właśnie robisz walkę z cieniem w swoim ogrodzie, co właśnie opowiadał mi Tony Bellew. Naprawdę ciężko jest odejść na sportową emeryturę i boję się dnia, gdy to ja będę musiał zawiesić rękawice na kołku - przyznał "Del Boy", w przeszłości mistrz Europy wagi ciężkiej i pretendent do pasa WBC (punktowa porażka z Witalijem Kliczką).

Najbliższym rywalem Chisory będzie Aleksander Usyk (17-0, 13 KO). Pojedynek odbędzie się prawdopodobnie w lipcu.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MODM
Data: 14-05-2020 17:00:42 
Briggs to może Heyowi buty wiązać
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 14-05-2020 17:46:55 
Przecież już były przymiarki do takiej walki ale Haye się wymigiwal stawiając warunek badań antydopingowych.
Bez sensu.
Tak jak i powrót Haye który nawet porządnego obozu nie mógł dokończyć już jakiś czas temu.
 Autor komentarza: EwaBrodnicka
Data: 14-05-2020 18:22:00 
Na konferencjach na pewno była by kupa śmiechu a w ringu fajerwerków bym się nie spodziewał, ale teraz jest taka lipa z boksem że nawet tą walką nie pogardzę:P
 Autor komentarza: MLJ
Data: 14-05-2020 18:24:56 
A ja chętnie bym to zobaczył, bo parę rund mogłóby być nawet wesoło.
Nasterydowany dziadek vs sypiący się David..
 Autor komentarza: teanshin
Data: 14-05-2020 19:59:09 
Rożnica pomiędzy Hayem a Briggsem jest taka że Briggs pomimo swojego wieku to maszyna jak stary ruski spychacz, lekko podrdzewiały ale wciąż mocny i zawsze gotowy do pracy. Heye z drugiej strony to taki produkt współczesnego Volkswagena, niby ładny, niby dobry, niby do wszystkiego a tak na prawdę do niczego i rozsypuje się na kawałki w czasie kiedy wygląda na to że jeszcze mógłby sporo przejechać.
Taka właśnie analogia przyszła mi na myśl. Nie wiem czy trafna, ale takie mam skojarzenia.
Przewiduję że Chisor za kilka, kilkanaście lat będzie dokładnie taki sam jak Briggs . Stary ale wciąż nie do zdarcia.
 Autor komentarza: CHAMP2209
Data: 14-05-2020 20:11:51 
Dwa scenariusze na taką walkę : 50 letni Briggs stosunkowo łatwo ubija Haye'a do 5 rundy albo Haye w niezłym stanie zdrowia robi z walki punktowany sparring i wygrywa wysoko na punkty .
 Autor komentarza: Fakulaev
Data: 14-05-2020 22:18:41 
Haye by rozbił Briggsa.
 Autor komentarza: benwetz
Data: 15-05-2020 00:06:41 
Takiego Haye w pirme wziałbym do dzisiejszej wagi ciężkiej i zobaczyłbym takie walki z Joshua czy Wilderem. Fury myśle, że by go zajechał fizycznie.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 15-05-2020 02:28:19 
Klitschko go nie zajechał i faulował, a faulami się poratował na werdykt 116-112. Haye mógł Klitschko usadzić jedna dobrą kontrą, ale obaj wyszli do tego pojedynku bardzo asekuracyjnie.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 15-05-2020 02:38:51 
David Haye miał wszystko by wyboksować Vita Klitschko, a przecież kiedy Haye wygrał z Chisorą to umownie po gentlemańsku zwycięzca miał walczyć o Mistrzostwo Świata, ale Vit odszedł na emeryturę. Prime Haye dałby dobre walki każdemu toż w końcu to był jeden z nielicznych z Mistrzów Świata za czasów panowania Klitschko Brothers. Fury, Wilder to od początku były wieżowce szkolone do obalenia K2, a do tego przyszedł jeszcze AJ, Ortiz, jagodowy Povetkin. Nie widzę szans Wladimira z Furym/Wilderem. Klitschko już ledwo dawał sobie radę z Jenningsem, ale wrócił jeszcze na starcie z AJem. Potem emerytura - przecież nie mógł sobie na zakończenie pozwolić na porażkę z Briggsem.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.