DMITRIJ BIWOŁ OTWARTY NA WALKĘ Z CALLUMEM SMITHEM
Dmitrij Biwoł (17-0, 11 KO) deklarował już co prawda chęć zbicia kilogramów do kategorii super średniej, lecz dotąd wyzywał do walki Saula Alvareza. Sławny Canelo ignoruje te propozycje, więc mistrz świata WBA wagi półciężkiej zwrócił się w stronę Calluma Smitha (27-0, 19 KO), championa WBA, tylko w limicie 76,2 kilograma.
Rosjanin zasiada na tronie World Boxing Association od dwóch i pół roku. Ma już na koncie sześć obron tytułu. Ale waży mało i dlatego jest gotów zejść do niższej dywizji. Co ciekawe Biwoł i Smith spotkali się już kiedyś w czasach boksu olimpijskiego. Wygrał wówczas reprezentant Sbornej, choć nie pamięta szczegółów tamtej potyczki.
- Wolałbym zostać w swoim limicie, lecz mogę zejść do wagi super średniej. W wadze półciężkiej jednym z najgroźniejszych jest Artur Beterbijew. To silny zawodnik, ale choć jesteśmy rodakami, wolałbym, aby do naszego starcia doszło w Ameryce, wówczas więcej osób by to zobaczyło. Dużym wyzwaniem byłby pojedynek z Canelo w super średniej, jednak z nim każdy chce boksować, nie tylko ja. Na pewno bez większych kłopotów mógłbym zejść do 76,2 kg. Przed ważeniem przy okazji ostatniej walki zjadłem normalne śniadanie. Mógłbym zmierzyć się z Callumem Smithem. Kiedyś spotkaliśmy się na turnieju na Węgrzech, ale przyznam szczerze, że nie pamiętam przebiegu tamtej walki. Wygrałem, lecz pamiętam tylko tyle, że mój rywal z Wielkiej Brytanii był wysoki i dobrze wyszkolony technicznie. Teraz jesteśmy obaj mistrzami świata, choć w różnej wadze, i nasza rywalizacja byłaby czymś naprawdę dobrym dla boksu i ciekawym dla kibiców. Chcę mierzyć się z najlepszymi, a Smith jest jednym z najlepszych - stwierdził Biwoł.
Poniżej próbka umiejętności rosyjskiego technika i fragmenty jego treningu.