PROKSA WSPOMINA: W USA PO WALCE Z MORĄ POCZUŁEM SIĘ JAK ŚMIEĆ (2/2)
Zapowiadana druga część rozmowy Cezarego Kolasy z byłym mistrzem Europy wagi średniej Grzegorzem Proksą. To trudniejsza część - wspomnienie walk z Giennadijem Gołowkinem, Sergio Morą oraz Maciejem Sulęckim, ale także nieścisłości związanych ze współpracą z promotorami, wydania kilkudziesięciu tysięcy złotych na walkę, którą na tydzień przed odwołano. "Super G" wspomina swoje kontrakty, rozwiązanie umowy z Krzysztofem Zbarskim, rozmowy z innymi promotorami. Warto odsłuchać rozmowę również przez pryzmat tematu trenerów: m.in. Roberta Kopytka, Marka Okroskowicza, Fiodora Łapina oraz Andrzeja Gmitruka, o których w ciepłych słowach i z dużym szacunkiem wypowiedział się pięściarz mieszkający w Węgierskiej Górce. Proksa dla BOKSER.ORG - zapraszamy!
Równocześnie w ostatnich dniach Grzegorz Proksa rozpropagował akcję pomocy skierowanej w stronę małego Kubusia, zmagającego się z guzem mózgu. Poniżej znajdziecie dwa linki przekierowujące do internetowej zbiórki na rzecz Kubusia oraz specjalnej aukcji charytatywnej, na której możecie wylicytować bokserskie pamiątki - zebrane pieniądze zostaną przekazane na walkę Kubusia z guzem mózgu. Serdecznie zapraszamy do wsparcia akcji. Pozdrawiamy!
LICYTACJE DLA KUBUSIA BALCEWICZA>>
ZBIÓRKA PIENIĘDZY NA RZECZ POMOCY KUBUSIOWI>>
Fajne pytania.
Super że Grzegorz się tak otworzył i dowiedzieliśmy się tylu ciekawych rzeczy.
Pojawiły się odpowiedzi na pytania, które zawsze mnie nurtowały.
Super G ma wrócić na ring? Liczę że Redakcja będzie co miesiąc dzwonić i to przypominać.
Może na tej samej gali co pożegnanie Tomasza Adamka.
Przeciwnik? Rafał Jackiewicz na pewno byłby chętny, choć pamiętam, że kiedyś mówił, że sparował z Proksą i sobie zupełnie nie radził... No ale Jackiewicz jest cały czas w formie i pewnie wadze. A Grzegorz? Zgaduję że pod 90kg ;-)
No ale taki artysta nawet jak nie jest motylem to potrafi wiele.
A, jeszcze "Moje 15 rund" jest do zrobienia...
Po drugie, zaważyły błędy w prowadzeniu. W szczególności Hearnowie nigdy nie potraktowali go poważnie, jako perspektywicznego boksera, a jako mięso armatnie na kilka walk. Nie wierzę, że nie można było znaleźć Proksie lepszego rywala na obronę pasa EBU (wtedy ten pas liczył się dużo bardziej, niż teraz), niż Hope. Tu raczej chodziło o wykreowanie Hope'a na grzbiecie Proksy, do czego doszło dzięki nieuczciwemu sędziowaniu w 1 walce. Proksa wypadł w niej grubo poniżej możliwości, ale na pewno jej nie przegrał. Potem było za wczesne rzucenie Proksy "na pożarcie" Gołowkinowi, przy czym Polak i tak wypadł przeciwko GGG lepiej, niż wielu bardziej utytułowanych pięściarzy (np. Rubio, Geale). Z kolei w pojedynku z Morą zabrakło Proksie doświadczenia (za mało walk z wymagającymi rywalami), wskutek czego przegrał walkę, którą wygrywał i która była do wygrania.
Po trzecie, Proksie obiektywnie przeszkodziły słabe warunki fizyczne. Jeżeli on przy wzroście 172-173 cm pomiędzy walkami dobijał do 95 kg i to przed trzydziestką (sam tak twierdzi), to to stanowczo nie jest sylwetka bokserska, a bardziej zapaśnicza. Być może bardziej nadawał się np. do MMA.
Proksę zawsze oglądało się z dużą przyjemnością. Słuchało też, bo to inteligentny człowiek. Życiowo jest chyba dobrze ustawiony i moim zdaniem nie powinien wracać na ring ani na walkę pożegnalną, ani na żadną inną. Już raczej w przyszłości przydałoby mu się spróbować sił w roli promotora.
Proksa do walki z Sylvestrem, nie był np. tak rozpoznawalny wśród Polaków jak Jackiewicz, Wawrzyk, Diablo.
Przez to nie miał kibiców a więc potencjału marketingowego dla Hearnów.
Gdyby był w stanie zapełnić halę w U.K. to co innego.
Hearn i Hope wiedzieli przed pierwszą walką że ich zawodnik nie ma szans z Proksą.
To powinna być łatwa do wygrania walka. Niestety rozcięcie, brak autorytetu w narożniku np. Łapin który utemperowałby Proksę aby nie próbował skończyć jednym ciosem doprowadzili do tego co się stało.
Dla Hearnów nie był kimś w kogo chcieliby inwestować.
Zbarski nie miał zaplecza finansowego jak Wasilewski gdzieś od 2010r.
Proksa super wynegocjował sobie pierwszy kontrakt ze Zbarskim a do tego ITI miało niesamowitą kasę.
Przez pierwsze lata było ok, ale później zabrakło tego co np. dostawali zawodnicy Wasilewskiego.
Co do jego stylu to nie mi oceniać.
Tylko niewielu na świecie potrafi, potrafiło tak walczyć. Dla mnie to geniusze.
Ja muszę używać podwójnej gardy...
Walka pożegnalna do bardzo dobry marketing !
Proksa był pięściarzem boksującym tak widowiskowo, że Hearnowie popełnili błąd nie wykorzystując tego. Sprzedałby się doskonale w UK, gdyby tam dostał odpowiednią walkę (z Barkerem, Murrrayem, Macklinem). Widocznie nie przyglądali się szczególnie jego walkom, że widzieli w nim tylko "jakiegoś Polaka".
Obie walki z Hope'em to były najgorsze pojedynki w karierze Proksy. Nawet z Sulęckim walczył lepiej. Rywal był klasowo marny, ale stylowo mu nie leżał, a Grzegorz chciał koniecznie urwać mu głowę. Za drugim razem jakoś się udało.
Proksa to dla mnie taki bokserski samorodek. Żaden trener nie miał wielkiego udziału w jego sukcesach (może ten Kopytek, co trenował go w amatorskim boksie). Boksował, jak chciał, ale z drugiej strony zabrakło rzeczywiście autorytetu, który doradziłby mu coś sensownego. Łapin zajmował się nim trochę "z doskoku", a Gmitruk chwilowo.
Myślę, że finansowo Proksa wyszedł dobrze na tym, że nie trafił do Wasilewskiego. W porównaniu do byłych bokserów KP to on jest krezusem.
"Proksa był pięściarzem boksującym tak widowiskowo, że Hearnowie popełnili błąd nie wykorzystując tego. Sprzedałby się doskonale w UK, gdyby tam dostał odpowiednią walkę (z Barkerem, Murrrayem, Macklinem)."
Gdyby Proksa miał wielu kibiców w UK to może i tak. Wśród Polaków był praktycznie nieznany a dla anglików to polaczek, czy jak oni nas tam traktują.
Hearn promował swojego kosztem Proksy. Nie wystawiłby anglika na porażkę.
Geniusze jak Proksa się po prostu rodzą.
Tego się nie da nauczyć.
Zresztą żaden trener tego nie uczy, bo najprościej jest uczyć szablonu - garda itd.
Proksa to bardzo inteligenty facet. Skoro mając bardzo dobry kontrakt od Zbarskiego potrafił wynegocjować więcej to znaczy że potrafi o to zadbać.
W wywiadzie mówił jednak że przy budowie domu i inwestycji w obóz znalazł się w nieciekawej sytuacji to świadczy że wcale nie było/jest tak różowo.
Nie mam pojęcia jak u niego z pieniędzmi ale życzę mu jak najlepiej.
O ile na początek kariery wybrał dobrego promotora, to później było już tylko gorzej.
Bokserzy Wasilewskiego dostawali świetne walki, nie musieli komfort jak to określił Proksa.
Do tego mogli liczyć na świetną promocję w Polsce a to przekładało się na pieniądze.
Gdyby Proksa walczył w Polsce jak Diablo itd. to on wyskakiwałby z lodówek i brylował w każdym możliwym programie typu "Taniec z gwiazdami" itd.