McGREGOR DO DE LA HOYI: WYZWANIE PRZYJĘTE
Conor McGregor nie porzuca marzeń o podbiciu boksu. Gwiazdor UFC po porażce z Floydem Mayweatherem Jr pod koniec sierpnia 2017 roku teraz jest gotów walczyć z legendarnym, choć już 47-letnim Oscarem De La Hoyą (39-6, 30 KO).
Wszystko zaczęło się niewinnie. "Złoty Chłopiec" zapytany o Irlandczyka pochwalił go, choć przyznał, że w boksie nie miałby z nim szans. Na odpowiedź "Notoriousa" nie trzeba było długo czekać.
- Uwielbiam tego faceta w oktagonie i mam dla niego szacunek. Oglądam wszystkie jego walki, ale boks to zupełnie inna historia. Skończyłbym go przed czasem do końca drugiej rundy - stwierdził De La Hoya.
- Wyzwanie przyjęte - odparł szybko McGregor.
Oscar pozostaje na sportowej emeryturze od czasu lania z rąk Manny'ego Pacquiao pod koniec 2008 roku. Musiał wtedy zejść do umownego limitu 65,7 kg.
Nawet by się to nie sprzedało specjalnie, więc nie ma o czym mówić. Aczkolwiek przykre byłoby widzieć, jak zawodnik MMA leje - jakby nie patrzeć - legendę naszego sportu.