Kilka miesięcy temu Andre Ward zdradził, że w 2003 roku był temat walki Roya Jones Jr (48-1, 38 KO) z Mike'em Tysonem (50-4, 44 KO) o pas WBA wagi ciężkiej. Nie doszło do niej, bo Roy chciał więcej niż proponowane mu 40 milionów dolarów. Tylko że... sam Roy przedstawia tamte wydarzenia zupełnie inaczej.
- Na stole leżał kontrakt na walkę z Tysonem za 40 milionów dolarów. A przecież to nie był już ten sam Tyson co wcześniej. Owszem, wciąż był groźny, ale nie był już tym samym zawodnikiem co kiedyś. Mimo wszystko Roy domagał się jeszcze większych pieniędzy niż te 40 milionów - mówił na początku września Ward. Więcej przeczytacie TUTAJ.
Jones Jr dziś odpowiedział na rewelacje Warda. On jednak pamięta tamte wydarzenia nieco inaczej.
- To nie ja, to Mike nie chciał tej walki. Nie udało się do niej doprowadzić. Ludzie dziś mówią, że odrzuciłem propozycję za 40 milionów. Przecież tytuł mistrzowski zdobyłem na Johnie Ruizie za dużo, dużo mniejsze pieniądze. Dlaczego miałbym więc odrzucić walkę z kimś tak wielkim jak Mike Tyson, w dodatku za 40 milionów? To właśnie z nim najbardziej chciałem się zmierzyć. Wtedy powiedziano mi, że to Mike ma inne plany i to on nie chce tego pojedynku, dlatego wróciłem do wagi półciężkiej i jako pierwszy od czasu Boba Fitzsimmonsa odzyskałem swój tytuł - stwierdził Jones Jr.